Pan Arłukowicz walczy. Najlepszy numer wykręcił lekarzom ze szpitalnych oddziałów ratunkowych. Po prostu uznał, że mają tam tyle wolnego czasu, że mogą jeszcze robić za lekarzy rodzinnych! Gratulacje panie ministrze.
Zastanawiające jest milczenie tych lekarzy... Czyżby dotychczas faktycznie nudzili sie na dyżurach i nie widzieli problemu wynikającego z konieczności obsługi/leczenia dodatkowych pacjentów?
Z wielu liczb podawanych jako sukces ministra w trosce o pacjentów brakuje jednej wielkości.... Jakie jest zadłużenie tych szpitali i przychodni, które podpisały umowy? Może tylko dyrektorzy zadłużonych jednostek, szpitali czy przychodni, podpisali umowy?
Ale czy mogli odmówić?