Zajrzałem na Salon po dłuższej nieobecności. Wpisałem się Staremu do tekstu o konstytucji i dostałem bana za przezwiska i inwokacje poza tematem. To oczywiście BZDURY. Kto to jest ten STARY? Co to za Bufon i kto mu płaci za pisanie głupot? Chcesz Pan reklamy? Proszę bardzo! - masz ją!
Jestem zdumiony skalą krytyki proponowanego referendum. Padają różne argumenty i wypowiedzi bez argumentów. W większości przeciwnych jego przeprowadzeniu. Może warto zacząć od tego, że od jakichkolwiek, głupich czy głupszych, albo mądrzejszych propozycji do ustalenia (przez kogo???) nowego tekstu minie pewnie jakieś dwa lata. Czy ktoś z Państwa zastanawiał się jakie muszą być spełnione warunki, żeby to przegłosować czyli uchwalić tekst nowej konstytucji? W obecnym układzie politycznym szans na to nie ma. Czy ktokolwiek myśli, że po nadchodzących wyborach będzie korzystniejszy układ sił dla koniecznych zmian (w) konstytucji? Wątpię. A właściwie jestem pewny, że tak korzystny układ się nie powtórzy. Mamy więc wybór: nie robić nic i czekać aż jakieś pomioty komusze zrobią to po swojemu, albo przeprowadzić referendum i przynajmniej zablokować kretyńskie pomysły.
Bo taka jest perspektywa braku referendum. Liberałowie nawet się nie zająkną jakimś referendum, określą czego Polacy rzekomo chcą i wysmażą coś, czego będziemy gorzko żałować. A znając ich metody "pozyskają" wystarczającą większość i przegłosują takie zmiany jakie sobie zamarzą.
Taki mamy wybór. Zamiast referendum.
