EdithKulpienski EdithKulpienski
502
BLOG

Skoro Bóg jest miłosierny, to dlaczego stworzył piekło?

EdithKulpienski EdithKulpienski Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 96


To moja subiektywna ocena, mogę bowiem się mylić, jednak tak to widzę: według mnie Bóg jest prawdą. Gdy stajemy przed jego obliczem, stajemy twarzą w twarz z samą Prawdą. Większość z nas ceni sobie szczerość i prawdę, brzydzi się natomiast kłamstwem, przynajmniej tak twierdzi. Jednak nikt z nas nie jest tak naprawdę bez winy. Każdy z nas niejednokrotnie używał wymówek, by czegoś nie zrobić lub uniknąć niekomfortowych dla siebie sytuacji. To również są kłamstwa. Okłamujemy takim sposobem siebie, swoich bliskich, przyjaciół, nie widząc, co gorsza, w tym nic złego. Jednak kłamstwo pozostanie zawsze kłamstwem.

Oszukujemy samych siebie, by nasz świat nie stał się dla nas bezsensownym, ponieważ prawda według nas może go czasami zrujnować. Żyjemy bardzo często w stworzonej przez siebie iluzji, która w obliczu prawdy zostaje odrzucona. Wszystko wtedy staje się jasne. Widzimy wszystkie nasze kłamstwa, hipokryzje, błędy i niedoskonałości. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie zrozumieć, jak bardzo nasze słowa lub działania wyrządziły krzywdę nam, lub naszym bliskim. Dociera do nas, jak bardzo obraziliśmy tym Boga, musimy się wtedy zmierzyć z gorzkim żalem, który pali naszą duszę. Ktoś kiedyś powiedział, że piekło to nie miejsce, tylko nasz stan ducha.

Ktoś, kto uświadomi sobie, że zgrzeszył przeciw prawdziwej miłości, cierpi, przechodząc niewyobrażalną udrękę. Smutek i żal panujący w naszym sercu, który jest spowodowany przez grzech przeciw miłości, bywa o wiele gorszy od strachu przed największą karą. Nie jest prawdą, że Bóg nie kocha grzeszników. Czy ojciec nie kocha swojego dziecka, które pobłądziło?! Kocha je nadal, martwi się i daje kolejną szansę, wybaczając mu jego błędy. Jedyne czego oczekuje to skrucha i szczery żal. Miłość jest konsekwencją poznania prawdy, która, jak powszechnie wiadomo, jest dana wszystkim. Bóg nie karze, Bóg nas uczy i wybacza, jak przystało na kochającego ojca.

Nie wydaje mi się, by Bóg, który jest czystą miłością, prawdą i dobrocią, strącał dusze grzeszników w piekielne czeluści, by zostały tam rozszarpane przez demony, które same powinny strasznie cierpieć. Niestety taki obraz spowodował, że wiele osób porzuciło chrześcijaństwo. Nie zapominajmy, że nasze życie doczesne jest drogą, której celem jest zjednoczenie się z Bogiem, wymagające czasu, pracy i poświęcenia. Prawdziwa miłość bowiem wymaga tego wszystkiego.

Bardzo często próbujemy winić kogoś innego za popełnienie zła, zamiast przyznać się do winy. Bóg dał nam wolną wolę, pozwolił nam dokonać wyboru. Zrobił wszystko, co możliwe, by trzymać nas z dala od piekła. Przybrał nawet ludzkie ciało, pozwalając ukrzyżować się za nasze grzechy, po czym trzeciego dnia powstał z grobu. Co mógł więcej zrobić? Który ojciec kocha aż tak własne dzieci, jak Bóg? Jeśli dalej grzeszymy, mając tego świadomość, sami strącamy naszą duszę w ciemne czeluści piekieł. To nie Bóg jest tego sprawcą, tylko my sami.


Jestem osobą, która chce być obiektywną w dzisiejszym absurdalnym świecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo