Photo by Nicholas Doherty on Unsplash
Photo by Nicholas Doherty on Unsplash
EkoKonserwatysta EkoKonserwatysta
251
BLOG

Klimatyczne falsyfikacje Ziemkiewicza (1)

EkoKonserwatysta EkoKonserwatysta Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Przepraszam, że ja ciągle do Ziemkiewicza. Bierze się to stąd, że – w przeciwieństwie do wielu innych prawicowych publicystów – w zasadzie poza tematem klimatu, niemal wszystko co produkuje jest wartościowe, inteligentne, przenikliwe, erudycyjne (zwłaszcza tematy niepolityczne – wykłady o książkach). Dlatego warto to czytać czy słuchać i często to robię. Stąd jego twórczość spośród tego typu publicystów mam najlepiej rozeznaną. Tak więc i do bredni klimatycznych (czy raczej antyklimatycznych) najłatwiej mi się odnosić na przykładzie jego cytatów.

Najpełniej aktualne antyklimatyczne stanowisko Ziemkiewicza jest wyłożone w jego najnowszej książce „Wielka Polska”, w rozdziale pod wiele mówiącym tytułem „Klimat dla Berlina”. Ale zanim je szczegółowo przeanalizuję (w osobnym artykule) wydaje mi się, że warto oddzielnie skupić się na dwóch podstawowych falsyfikacjach (aby nie zniknęły wśród szeregu pomniejszych przeinaczeń), które stanowią główne filary uzasadnienia jego tezy – że cały ten „klimatyzm” Unii Europejskiej służy przede wszystkim interesom Niemiec, a więc z inicjatywy Niemiec został wprogramowany w unijną agendę i ma służyć nie żadnej tam ekologii, tylko zyskom niemieckiej gospodarki.

Tym bardziej, że do zapoznania się z nimi wcale nie trzeba czytać książki, gdyż były one obficie propagowane przez autora we wcześniejszych materiałach, swobodnie dostępnych w sieci. Właściwie wystarczy jeden dłuższy cytat z youtubowej gawędy  Są dwa "Zachody". I jeden jest dla nas zagrożeniem (od min. 3’55”):

"Wszystkie łady zielone, cała polityka klimatyczna UE - to wszystko jest nastawione na Rosję, bo to wszystko się opiera na ruskim gazie, na wodorze, który ma Rosja robić. To wszystko się opiera na tym, że Europa zostanie zdławiona rozmaitymi klimatycznymi limitami, żeby zmniejszyć emisję dwutlenku węgla aż o 55%. A Rosja, która nie będzie żadnych limitów przestrzegać, będzie mogła tam produkować wodór, produkując ogromne ilości dwutlenku węgla i wysyłać go przez Niemcy do całego świata."


Wodór

Zacznę od wodoru. To nie jest tak, że polityka klimatyczna może być oparta na wodorze produkowanym z gazu ziemnego. Skusiło Ziemkiewicza pójście na skróty i trafił na manowce. Wodór można wytworzyć różnymi metodami, dlatego mówi się o różnych „kolorach” wodoru. Polityka klimatyczna jest oczywiście zainteresowana wyłącznie wodorem "zielonym" czyli wytworzonym z zielonych źródeł energii – odnawialnych. W odróżnieniu od wodoru „szarego”, powstałego np. z gazu ziemnego jako produkt uboczny przy produkcji tworzyw sztucznych czy nawozów. Dokładniej, wyodrębnia się cały szereg różnych odcieni wodoru: zielony, niebieski, szary, czarny, brązowy, różowy, turkusowy, żółty i biały – ze szczegółowym podziałem można się zapoznać np. tutaj: The hydrogen colour spectrum | National Grid Group.

Zielony wodór możemy wytworzyć z prądu z wiatraków czy fotowoltaiki, zasilając nim elektrolizer, który rozłoży zwykłą wodę na gazowy wodór i tlen. Po co przelewać z pustego w próżne, skoro już prąd był zielony? Np. po to, że wodór jest paliwem (gazowym lub skroplony – płynnym), którym można zasilać samochody, statki, samoloty. Skuteczniej niż prądem – bo o wadach baterii Ziemkiewicz sam wielokrotnie pisał. Generalnie ustala się konsensus, że dla samochodów napęd elektryczny wodorowy góruje nad elektrycznym bateryjnym (pojazd wodorowy również ma silnik elektryczny, z tym, że prąd do niego nie jest pobierany z baterii tylko z ogniwa wodorowego).

Tylko, że rozwój technologii wodorowej jest jeszcze nieco w tyle za rozwojem technologii bateryjnej. Ale to się zmienia. Pierwsze miasta w Polsce zamawiają już autobusy wodorowe, pierwsza polska lokomotywa wodorowa już jeździ po torze testowym (tak, nie mówimy o Japonii czy Szwajcarii). Wiele firm pracuje nad wodorowymi ciężarówkami – bo przewaga wodoru jest tym większa, im większa moc silnika – rozmiary baterii stają się wtedy kuriozalne, a wodór daje radę.

Wracając do meritum i podsumowując: Zastosowanie szarego wodoru w europejskiej energetyce jest z punktu widzenia polityki klimatycznej UE całkowicie niedopuszczalne.

Na marginesie: w polskim KPO dwa cele na które rząd skierował największe środki to: farmy wiatrowe na Bałtyku i rozwój technologii wodorowych. Naprawdę są na to miliardy. Ewidentnie Morawiecki stawia na wodór, chyba ma to być polską specjalnością. Może dlatego, że już obecnie jesteśmy 6-tym producentem wodoru na świecie(!). Oczywiście nie zielonego na razie, ale mamy surowiec przejściowy na podstawie którego możemy pracować nad technologiami wykorzystującymi wodór. I to jest dobre podejście: zamiast ciągle płakać, że „Niemcy nas biją” starajmy się wypracować silną pozycję w jakiejś innowacyjnej, wysokomarżowej branży. Tak jak Chińczycy nie płakali, tylko opanowali wszystkie łańcuchy dostaw w fotowoltaice i wietrze. A propos: mitem jest, że wiatraki przywozimy do Polski z Niemiec. Kierunek jest odwrotny. Wielokrotnie mijałem je na autostradzie A2 – jechały na zachód. Wytropiłem, że powstają w Głogowie. Tutaj: E-Towers Famaba.


Gaz ziemny

Druga sprawa: gaz. Wytwarzanie energii z gazu ziemnego jest tylko o 30% mniej emisyjne pod względem CO2 niż z węgla. Dlatego, na litość Boską, nikt komu zależy na klimacie, nie propaguje gazu! Nie wiem skąd to Ziemkiewiczowi przyszło do głowy? Prawdopodobnie sami w bańce wykreowali ten mit i w niego uwierzyli. W rzeczywistości to takie kraje jak Polska pod rządami prawicy błagały Brukselę, żeby uwzględnić gaz w polityce klimatycznej jako technologię przejściową. Bo wydawało się, że łatwiej będzie stawiać elektrownie gazowe niż „jakieś tam wiatraczki”.

Rękopisy nie płoną, cytaty nie giną. Każdy może dziś sprawdzić, kto w Europie „gardłował”, żeby gaz uznać za paliwo ekologiczne. Dwa przykładowe źródła:

80 europosłów poparło PO i PiS, żeby gaz był paliwem przejściowym - rp.pl

Polska i 7 innych państw chce włączenia gazu do unijnej polityki klimatycznej – EURACTIV.pl


Wykazałem powyżej dwa kardynalne błędy (manipulacje?) w wywodzie Ziemkiewicza, co powoduje, że jego teza rozsypuje się jak domek z kart. W drugiej części przedstawię polemikę z pozostałymi argumentami antyklimatycznymi zawartymi w „Wielkiej Polsce”.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka