Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
575
BLOG

Michnik: Moja partia to "Gazeta Wyborcza"

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 21

Agnieszka Kublik:Czy możesz powiedzieć dzisiaj, że Platforma to jest twoją partią?

Adam Michnik:(...)Moją partią była Unia Demokratyczna czy Unia Wolności, które zniknęły z mapy. I dziś maja partia nazywa się "Gazeta Wyborcza", nie mam innej partii.

("Adam Michnik: Moja partia to "Gazeta Wyborcza"" Agnieszka Kublik w rozmowie z Adamem Michnikiem, 21.05.2011, Gazeta Wyborcza).

Zacznę może od rzeczy podstawowej. Czy wyobrażacie sobie Państwo redaktora naczelnego, dajmy na The Times lub Washington Post, który prostodusznie składa deklaracje podobną do tego co powiedział Adam Michnik powyżej? Czy zdajecie sobie sprawę z tego co by się stało i jakie komentarze by się posypały ze strony naszych lokalnych autorytetów gdyby dajmy na to Tomasz Wróblewski z Dziennika Gazety Prawnej lub Paweł Lisicki z Rzeczpospolitej powiedzieli, że ich partią, czyli politycznym wyborem była nie istniejąca organizacja X a dzisiaj są nimi tytuły, którymi zarządzają? W przypadku tytułów zagranicznych mielibyśmy do czynienia z pospieszną wymianą naczelnych i przeprosinami skierowanymi do czytelników. W przypadku Lisickiego i Wróblewskiego - z permanentnym wyciem i złorzeczeniem z okolic Czerskiej. Niestety, ale tak to już jest w naszej ukochanej III RP. To co nie jest w stanie przejść w wypadku cywilizacji zachodniej, całkiem gładko przechodzi w Polsce. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej wychodzi ze złotych ust Michnika lub jego ideowo-kanapowych kumpli.

Headline wywiadu Kublik z jej szefem bardzo wiele mówi o kondycji polskiego żurnalizmu. Takie proste postawienie sprawy przez człowieka uchodzącego za wzór dziennikarza i otwarte przyznanie się do partyjnego powinowactwa jest czymś niebywałym. Przed napisaniem tego tekstu specjalnie odczekałem licząc na to, że ktoś jednak przemówi. Nie doczekałem się żadnej reakcji. Zero zdziwień i komentarzy. Tak jakby wszyscy wiedzieli o co chodzi i rozumieli, że Michnik działa poza jakimikolwiek regułami. Pal diabli rzetelność, obiektywizm i misje dziennikarską. Jeżeli redaktor Adam chce komuś dokopać lub go pochwalić folgując swoim fobiom to widocznie ma prawo. Takie wnioski można wyciągnąć z powodu braku jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie.

Nad tym, że Adam Michnik był, jest i będzie jednym z najbardziej wpływowych i jednocześnie brutalnych graczy politycznych wnaszym kraju nie ma się co rozwodzić. Każdy w miarę rozgarnięty obserwator polskiej sceny politycznej zdaje sobie z tego sprawę (wystarczy przypomnieć fanatyczne zwalczanie PiS, zapał ludzi Wyborczej przy rzekomym "odpolitycznianiu" TVP czy też pisanie przez nich ustawy medialnej). Problemem jest to, że Michnik cały ten spektakl politycznego zaangażowania odstawia w szatach dziennikarza, którym w mojej opinii nigdy nie był. Zawsze ciągnęło go do polityki i gdzie tylko mógł usiłował na nią wpływać.

To musi wzbudzać sprzeciw. Takie zachowania wydatnie demoralizowały i nadal demoralizują pokaźną część środowiska dziennikarskiego w Polsce. Zarówno po lewej jaki po prawej stronie. Mam wrażenie, że na długie lata.

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka