"Tego nie da się już zbyć Talleyrandem. Trzeba Cromwellem. Słowami sprzed wieków, które dziś da się odnieść do wszystkich polskich sił politycznych: „Siedzicie tu zbyt długo jak na to, co dobrego uczyniliście. Oddalcie się, powiadam. W imię Boga, odejdźcie!”." (Piotr Gursztyn, Blog rp.pl)
Piotr Gursztyn z Rzeczpospolitej skomentował zachowanie Kaczyńskiego, który nawoływał do bojkotu Ukraińskiej części Euro 2012. W zasadzie z większością jego wywodu należy się zgodzić. Zwłaszcza wtedy kiedy piszę o braku kompatybilności dwóch największych partii politycznych z rzeczywistością. Trudno zaprzeczyć, że polska polityka obraca się wokół pierdół, podczas gdy rzeczy konkretne wymykają się skromnym możliwościom postrzegania politycznych elit. Niestety, Pan Piotr przedobrzył. Cytując postacie historyczne dobrze jest mieć pewność co do właściwej natury zarówno cytatów jak i cytowanych.
Olivier Cromwell, nie był politykiem koncyliacyjnym. Stosując kryteria dzisiejsze można powiedzieć, iż był dyktatorem. Człowiekiem, którego się obawiano, i którego nienawidzono. Choć trudno w to dzisiaj uwierzyć był fanatykiem religijnym. Wierzył, że Pan Bóg dał mu do wykonania misję. Misję polegającą na zwalczaniu pewnego odłamu chrześcijaństwa zwanego Katolicyzmem. Historycy, z którymi miałem okazję rozmawiać twierdzili, że traktował to niezwykle poważnie. Dowodem są między innymi masakry w irlandzkich miastach gdzie z jego rozkazu wymordowano ponad pięć tysięcy ludzi. A to tylko skromny wycinek jego działalności. Dla porównania permanentnie demonizowana przez brytyjczyków Hiszpańska Inkwizycja ma na swoim koncie trzy i pół tysiąca istnień ludzkich w ciągu kilkuwiekowego istnienia.
Lubie czytać teksty Pana Piotra. Niezmienia to jednak faktu, że czytając czasami łapię się za głowę.
Pozdrawiam
