Tak, uważam że za ten cały cyrk urządzony przez nową ekipę rządzącą, zwany „kryzysem konstytucyjnym” w bardzo dużym stopniu odpowiada Platforma Obywatelska, więc de facto jej lider, bo to on podejmował najważniejsze decyzje w tej wodzowskiej partii.
Nie tylko i nawet nie przede wszystkim dlatego, że wybrano dwóch sędziów do Trybunału Konstytucyjnego łamiąc konstytucję, tylko dlatego, że przez te osiem lat rządzenia nie rozliczono polityków partii i* z ich dwuletniej działalności przy budowie IVRP. A postępków do rozliczenia było wiele.
Nie ma chyba w historii cywilizowanego świata drugiego przypadku, żeby państwo ujawniało własnych czynnych tajnych współpracowników, szkody spowodowane przez taki wybryk są trudne do przecenienia, jednak osoby za to odpowiedzialne nie poniosły żadnych konsekwencji. Nie poniosły również te, które próbowały pogrążyć lidera Samoobrony za pomocą tzw. afery gruntowej. Rezultatów nie przyniosły prace komisji śledczych „naciskowej” i do sprawy Barbary Blidy.
Mówi się, że to przez nieudolność rządzących, która nie pozwoliła uchylić immunitetu jednemu, czy postawić przed Trybunałem Stanu innego, jednak przypuszczam, że to świadoma decyzja. Partia i była Platformie potrzebna. Jesteśmy jacy jesteśmy, ale pomyślcie, co będzie, jak dojdą do władzy te mohery z katotalibanu! - taka była istota przekazu do wyborców. Nie przeprowadzamy niezbędnych reform, ale czy myślicie, że oni je przeprowadzą? Może i nadużywamy władzy, ale czy wolicie, żeby na naszym miejscu byli Kamiński i Macierewicz? Czy wtedy mielibyście lepiej? My jesteśmy dla niech jedyną alternatywą, z nami macie przynajmniej święty spokój.
Przeciwnik wydawał się bardzo wygodny, bo miał bardzo duży elektorat negatywny, który zdawał się uniemożliwiać przejęcie większości niezdecydowanych wyborców. I rzeczywiście, dzięki uczynieniu centrum polityki sporu moherów z lemingami, udało się partii Tuska wygrać siedem elekcji z rzędu. Osłabienie partii i mogłoby doprowadzić do wyrośnięcia jakiegoś innego rywala, który nie wzbudzałby już takiego strachu/odruchu wymiotnego w elektoracie, więc w interesie PO było jej nie osłabiać.
No więc nie osłabli, tylko się wzmocnili, a niespodziewana porażka PBK utorowała im drogę do władzy. Jednak sposób ich działania daje szansę, że szybko się wypalą i będziemy mogli ich rozliczać wcześniej niż za cztery lata. Można domniemywać, że gdy przyjdzie czas na stawianie co poniektórych przed Trybunałem Stanu czy też na uchylanie immunitetów, platformersi znów nie stawią się na głosowanie. Warto o tym pamiętać przy urnie wyborczej i rozliczyć wtedy również partię Tuska – kto wie, może wtedy znów z nim samym na czele.
* Jedna z posłanek .Niezależnej słusznie zauważyła, że PiS powinien zmienić nazwę na „i”, bo „prawo" oraz „sprawiedliwość" są nieaktualne
