Dziś TVN pochwalił sie ,że dotarł do kolejnych gorących niusów na temat przeszłości ministra Piotrowicza ,dawniej peerelowskiego prokuratora. Od rana podają ,że dotarli do notatek-pochwał , jakimi w latach 80-tych obdarzali dzisiejszego ministra jego niegdysiejsi zwierzchnicy.
To co widzimy dziś w TVN jest kolejnym etapem zdumiewająco wnikliwego śledztwa dziennikarzy TVN-u ,wyborczej i wszystkich jej okolic ,w sprawie wyświetlania białych plam z życia prokuratora Piotrowicza.
Bardzo to ładnie ,ze dziennikarze TVN-u ,GW i paru jeszcze innych podjęłi trop , ,że odnaleźli w Bieszczadach mniej lub bardziej rzekomą ofiarę prok. Piotrowicza ,ładnie ,ze dotarli do pochwał od jego zwierzchnikow , ładnie ,że w ogole chce im się to robić. Dobry kierunek. PiS sobie piwa naważył swoimi decyzjami personalnymi niech je teraz wypija. Szkoda tylko ,że ci sami gorliwi tropiciele śladów z przeszłosci ,nie wykazywali się drzewiej podobnym zapałem , w sprawach o stokroć dla Polski i Polakow istotniejszych ,choćby tej dotyczącej niejasnej przeszłosci byłego prezydenta Wałęsy. Szkoda ,że dziennikarze TVN-u czy GW robili wtedy wszystko ,żeby publika odniosła wrażenie ,iż wyswietlanie i analizowanie życiorysów dzisiejszych ,politycznych celebrytów, dochodzenie do prawdy o ich przeszłości jest "niegodne" czy jak to sie w kręgach zbliżonych do GW częstow mawiało "obrzydliwe". "Obrzydliwe grzebanie w życiorysach".
Czyżby, redaktorze Michnik et consortes?
Dziś ,wyciągając jakieś notatki służbowe z pochwałami dla Piotrowicza ,jeżdząc z kamerami i mikrofonami do radnego Pikula w dalekie Bieszczady ,całe to środowisko zdaje się zaprzeczać swojej dotychczasowej strategii w tej sprawie. Czy jestesmy zatem świadkami końca ogłoszonej kiedyś przez premiera Mazowieckiego polityki grubej kreski?
Jeśli tak ,to tacy jak ja ,w zasadzie powinni się chyba cieszyć. Lepiej późno niż wcale jak mawiał pisarz Sofronow. Skoro tak Panowie i Panie to idźmy dalej jak najbardziej. Idźmy na całość. Proponuję po ujawnieniu wszystkich niechlubnych faktów z życia ministra Piotrowicza zająć się przeszłoscią prezydenta Wałęsy a potem może jeszcze paru innych. Najpierw jednak ,na symboliczny początek ,jak już skończymy z Piotrowiczem ,zajmijmy się sprawą TW Bolka. Solidnie i wnikliwie.Tak jak z Piotrowiczem. Ten dziennikarz co wrócil z dzikich Bieszczad od wiceburmistrza Pikula, niech bierze kamerę i jedzie do tych , ktorych przez donosy Bolka wyrzucono ze stoczni. Ten od notatki o pochwale dla Piotrowicza ,niech na pare tygodni zanurzy się w archiwum IPN i niech podeśle TVN-owi pare nieznanych publicznie notatek o przydatnosci TW Bolka dla działalnosci Słuzby Bezpieczenstwa. A może jeszcze coś się uda wytropić? Wszystkie ręce na pokład. Do dzieła. Czekamy. Będą chętni?
