Kryzys w gospodarce, straty z hazardu idące w miliardy PLN, patrole piesze policji to hasła ostatnich dni w prasie. Państwo bedzie oszczędzać na inwestycjach lu b przesuwać w czasie. A co się dzieje w nauce? Otóż po naradach z premierem minister Kudrycka przedstawiła program oszczędnościowy. O tym napisano 6.02.2009 na stonie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (poniższy tekst pochodzi ze strony www.nauka.gov.pl).
---
- Mimo spowodowanych światowym kryzysem oszczędności, budżet nauki i tak w tym roku będzie wyższy o 20% niż w roku ubiegłym . Przygotowana w postaci pakietu pięciu ustaw reforma nauki „Budujemy na wiedzy" realizowana jest zgodnie z planem i jej wdrożenie pozostaje niezagrożone. Podobnie jak niezagrożone są wynagrodzenia kadry naukowej (planowana waloryzacja i wzrost o ok. 3,9%) oraz realna wysokość stypendiów otrzymywanych przez studentów. - powiedziała dziennikarzom minister Barbara Kudrycka.
Według Ministerstwa najważniejsze oszczędności obejmą:
- badania na rzecz obronności (np. badania dotyczące technologii wojskowych, nowych rodzajów amunicji, systemów ochrony wozów bojowych) - kwota 150 mln zł (finansowanie wyższe niż w 2008 roku - pozostaje ok. 410 mln zł);
- programy międzynarodowe (np. XFEL, FAIR), programy własne ministra („Kreator Innowacyjności", infrastruktura informatyczna) i część badań własnych jednostek - łącznie ok. 195 mln - będą realizowane ze środków strukturalnych;
- promocja, udział w targach międzynarodowych i koszty własne ministerstwa - ok. 22 mln zł;
Oszczędności zrekompensowane zostaną poprzez dodatkowe źródła finansowania ze środków strukturalnych - łącznie ok. 4 mld zł w 2009 roku, w tym m.in. na badania i rozwój - ok. 3 mld zł, na wzmocnienie potencjału dydaktycznego uczelni (np. nowe kierunki studiów w języku angielskim, rozwój studiów doktoranckich, otwarcie uczelni na współpracę międzynarodową) - ok. 800 mln zł, na II edycję programu finansowania kierunków strategicznych dla rozwoju gospodarki („kierunki zamawiane") - ok. 300 mln zł.
---
Brzmi dobrze. Budujemy na nauce mimo ciężkich czasów i okrojonych dochodów Państwa. Chciałbym, aby założenia przysiosły spodziewany skutek i nie tylko stanowiły plaster na kłopoty finansowe, ale były początkiem poprawy stanu badań naukowych i rozwojowych w Polce. Co się dzieje w Niemczech? Nasi sąsiedzi mają inny pomysł na wspieranie gospodarki i nauki w czasach kryzysu. Przedstawiam państwu, tak jak w powyższym przypadku, materiał znaleziony na stronie niemieckiego Federalnego Ministerstwa Edukacji i Badań (www.bmbf.de).
---
Więcej pieniędzy na edukację.
Rząd federalny podjął decyzję by w bieżącym i przyszłym roku w ramach drugiego pakietu koniukturalnego zainwestować dodatkowo 11 miliardów euro w edukację, badania i innowacje. Centralnym elementem programu jest ustawa o przyszłych inwestycjach, w której RFN przygotowuje dla gmin i krajów związkowych na lata 2009 i 2010 razem 10 miliardów euro. Z tego 6,5 mld euro pójdzie na infrastrukturę, co po uwzględnieniu wkładu krajów związkowych daje w sumie 8,66 mld euro. „To największa ofensywa edukacyjna jaka była do tej pory” powiedziała minister edukacji Annette Schavan. Edukacja jest więc w centrum wysiłków państwa. Właśnie w czasach obecnego kryzysu gospodarczego, musimy podjąć inwestycje, które zabezpieczą przyszłość naszego kraju. Inwestycje w edukacje wydają się być właściwą drogą, gdyż zapewniają przyszły dobrobyt – każdemu osobno i społeczeństwu.
Zyskać mają przede wszystkim rzemieślnicy – od murarzy przez instalatorów po malarzy – oraz handel, który także weźmie udział w nowym wyposażeniu np. klasopracowni fizycznych. Nie chodzi tylko o remonty budynków. Dodatkowe środki dają szansę na „wsparcie inicjatyw, w których brakowało wyposażenia, takich jak żłobki na każdej uczelni wyższej czy wyposażenie kącików naukowych w przedszkolach.” Możliwości jest wiele, zapewnia Schavan.
Drugi pakiet koniunkturalny oferuje ponadto dalsze bodźce w polityce edukacyjnej, badawczej i innowacyjnej. Poprzez związane z nimi inwestycje ludzie poczują, że rząd federalny podejmuje działania w celu poprawy przyszłych możliwości naszego kraju. Niemcy wyjdą z obecnego kryzysu wzmocnione i zmodernizowane.
(tłum. EtBr)
---
Pakiet inwesycji koniunkturalnych ma być przegłosowany w izbie wyższej niemieckiego parlamentu w piątek. Program obejmuje obniżenie progów podatkowych, zmniejszenie składek na ubezpieczenie zdrowotne, gwarancje kredytowe oraz inwestycje. Aby ułatwić przepływ pieniędzy regulacje zamówień publicznych mają być rozluźnione. Pakiet obejmuje 50 mld euro.
W takim zestawieniu polski program wygląda blado. Zwiększone wydatki ministerstwa zapewnią spokojny sen wielu naukowcom. Jednak oni nie mogą wiele zrobić w kwestii "kupuj polskie", tak by pieniądze wydane w toku badań napędzały inne dziedziny. Na ugorze każdy orze jak może. Chyba ważniejsze jest teraz uratowanie wiarygodności finansowej polskiej gospodarki niż zaciąganie kolejnych kosztownych długów. Przypominam, że w 2009 Polska musi zaciągnąć ponad 150 mld PLN kredytu.
Pomysł niemieckiego rządu, by budownictwo było kołem zamachowym gospodarki wydaje się całkiem rzeczowy. Tak jak napisano w oświadczeniu, skorzystają w ten sposób ludzie biorący udział remontach i nowych budowach. Te pieniądzie wrócą do kasy z każdym kupionym i opodatkowanym przedmiotem podatkiem. Tylko, że Niemcy są w innej sytuacji.
Wszystkim dedykuje powiedzenie:
"Nie dlatego wydajemy dużo na badania bo jesteśmy bogaci. Jesteśmy bogaci, bo wydajemy dużo na badania."
30960