pioTrue pioTrue
324
BLOG

Etyka seksu c.d.

pioTrue pioTrue Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 

Etyka, jak już pisałem w jednym z komentarzy do poprzedniego tekstu, powinna być niezmienna gdy chodzi o jej podstawowe prawidła i normy najbardziej ogólne. Tymczasem normy bardziej szczegółowe mogą się zmieniać wraz ze zmianą warunków empirycznych. Próbując ustalić jakąś normę szczegółową powinnyśmy zastanowić się w jaki sposób norma ogólna odnosi się do zastanych, konkretnych warunków. Przy okazji rozważanego tutaj tematu pod lupę weźmiemy z pewnością dostępność szerokiej gamy środków antykoncepcyjnych czy aborcję.

Podstawowe i najbardziej ogólne normy etyczne, które są fundamentem dla budowania, każdej szczegółowej etyki wymagają, aby w każdym działaniu szanować wszelkie wchodzące w grę podmioty etyczne. O tym co jest podmiotem etycznym a co nie, decyduje to, czy spełniony jest warunek, dzięki któremu postępowanie może być oceniane z etycznego punktu widzenia, czy też nie. Tym warunkiem jest o zdolności racjonalnego postawienia sobie celu oraz racjonalnego obierania środków do tych celów. Najbardziej ogólne zasady etyczne wymagają więc od nas abyśmy nie próbowali udaremniać realizacji celów innych ludzi. Poszukując szczegółowych norm etycznych w sferze etyki seksualnej będziemy posługiwać się tymi podstawowymi zasadami etycznymi tak jak posługuje się formą do ciasta – elementy znajdujące się poza formą odrzucimy.

Zanim jednak refleksji poddamy dzisiejszą rzeczywistość zastanówmy się chwilę nad przeszłością. Jak uprawomocniona w podstawowych zasadach etycznych była niegdyś norma zakazująca rozwiązłości seksualnej? Uzasadnienie dla tej normy swą moc czerpać mogło w sposób pośredni – przez wzgląd na dobro jeszcze nie powstałych podmiotów moralnych. Szacunek dla dzieci, które mogłyby się narodzić wskutek rozwiązłości, domagał się tego, aby była ona zakazana. Nie sposób bowiem wyobrazić sobie, żeby realizacja poszczególnych celów milionów dzieci, których ojców nie można byłoby ustalić nie była zagrożona. Na realizację tych celów po pierwsze brakowałoby środków finansowych, po drugie takie dzieci musiałyby się wychowywać w rodzinach rozbitych, pozbawionych męskich wzorców. Unikanie powołania do życia olbrzymiej ilości podmiotów moralnych, których cele skazane byłyby na niwecz stanowiło rację, dla której kiedyś zasadne były normy moralne zakazujące rozwiązłości seksualnej.

Bezpośrednią przesłaną utrzymującą niegdyś w mocy zasady moralne zakazujące rozwiązłości seksualnej był, natomiast wzgląd na dobro osób, które miałyby się oddawać rozpuście. Nie planowana ciąża mogła być czymś co zniweczy wiele celów postawionych zarówno przez matkę jak i przez ojca. Tak więc seks dopuszczany był tylko wtedy gdy wiązał się z celowym poczęciem dziecka – w małżeństwie

Współcześnie jednak, gdy możliwa jest antykoncepcja czy aborcja, stosunek seksualny wcale nie musi się wiązać z powstaniem podmiotu moralnego, którego dobro mogłoby być zagrożone. Co więcej, jego skutkiem nie musi być wcale ciąża, krzyżująca życiowe plany dwojga ludzi. O ile stosunek seksualny nie jest gwałtem czy też w jakiś inny sposób nie stoi w sprzeczności z celami obranymi przez wchodzące w grę podmioty moralne, nie powinien być zakazany z etycznego punktu widzenia. Nic nie stoi, więc na przeszkodzie aby uprawiać seks dla zabawy czy też aby się prostytuować. Może być to wręcz w niektórych przypadkach czymś dobrym jeżeli przyczynia się do realizacji naszych lub czyiś innych racjonalnych celów. W ten sposób zwiększamy bowiem ilość jedynego absolutnego dobra w świecie jakim jest realizacja racjonalnych celów w ogóle.

Dostarczycielem argumentów, które mogłyby przemawiać za prawomocnością starych zasad moralnych mogłaby być psychologia. Mogłoby się na przykład okazać, że osoby oddające się rozpuście seksualnej osłabiają swoją racjonalność. Mogłoby się również okazać, że o podmiocie moralnym, spełniającym wyżej już opisany warunek, mówić należy wcześniej niż przypuszczaliśmy, a więc na przykład, już zaraz po zapłodnieniu komórki jajowej. Co do pierwszego z tych argumentów, wydaje się on w pewnej mierze zasadny – oczywiście całkowite oddawanie się rozpuście seksualnej z pewnością ma destrukcyjny wpływ na naszą racjonalność, podobnie jak oddawanie się bez reszty obżarstwu, czy każdej innej rzeczy, która nie wymaga od nas myślenia. W zasadzie wszelkie rozpasanie i rozwijanie własnych żądz fizycznych osłabia naszą racjonalność. We współczesnej etyce nie musi jednak chodzić o rozpasanie własnej fizyczności lecz o zaprzestanie hamowania jej za wszelką cenę. Gdy chodzi o argument, który każe nam uważać zapłodnione komórki jajowe za podmioty moralne to wydaje się on być chybiony. Nonsensem jest twierdzić że pojedyncza, komórka może być wstanie wyznaczać racjonale cele i pragnąć ich urzeczywistnienia. Warto jednak w tym miejscu zauważyć, iż problemem pozostaje jednoznaczna odpowiedź – w którym momencie swojego życia organizm ludzki staje się podmiotem moralnym. Choć taki jeden punkt trudno jest wskazać to z pewnością możemy wskazać kilka takich stanów, w których organizm ludzki podmiotem moralnym nie jest. Zalicza się do nich z pewnością nowo powstały zarodek jak i płód ludzki.

Aby obrazowo przedstawić etykę seksualną naszych czasów warto posłużyć się kulinarnym porównaniem:

Nic zdrożnego nie ma w tym abym codziennie jadł z kim innym obiad o ile szanuję zawsze tę drugą osobę, przestrzegam podstawowych zasad higieny, nie zmuszam jej do jedzenia, nie pluję jej na talerz itd. Podobnie, nie ma też nic zdrożnego w tym abym codziennie uprawiał seks z kim innym o ile również przestrzegam kilku podstawowych i analogicznych zasad, których chyba wszyscy jesteśmy świadomi.

Ostatni argument, który można by wytoczyć w celu wsparcia starych norm moralnych zakazujących rozwiązłości seksualnej może zostać nazwany argumentem z miłości. Można więc powiedzieć, że seks powinien być zarezerwowany wyłącznie dla osób, które się kochają, że rozwiązłość seksualna może doprowadzić do upośledzenia uczuciowego ludzi. Tu pomocne wydaje się znów kulinarne porównanie. Nikt nie zaprzecza, że o wiele przyjemniej jest zjeść obiad z kimś kogo się kocha niż z kimś nieznajomym, czy też, że przyjemnej jest zjeść obiad w domu niż na stołówce. Wydaje się jednak, iż nie jest niczym moralnie złym jedzenie z nieznajomymi na stołówce o ile przestrzega się pewnych podstawowych zasad. Nic nie stoi też na przeszkodzie aby po okresie jedzenia na stołówce umówić się z jedną osobą, że od teraz będziemy jeść tylko razem we dwoje. Dopóki jednak tego rodzaju umowa nie nastąpi nie można mówić o jakiejkolwiek sprzeczności z zasadami etyki. Można więc powiedzieć, że, ograniczenia jakim powinna być poddawana rozwiązłość seksualna nie powinny być ograniczeniami wynikającymi z norm moralnych panujących w społeczeństwie tylko raczej ograniczeniami wynikającymi z ze wzajemnych dobrowolnych zobowiązań. Innymi słowy, dlatego postanawiam współżyć wyłącznie z moją żoną, że ją kocham i nie chcę tego robić z innymi a nie dlatego, że zobowiązuje mnie do tego moralność panująca w naszej społeczności.

 

Piotr Grzegorz Nowak.

 

pioTrue
O mnie pioTrue

Jestem absolwentem filozofii i pedagogiki resocjalizacyjnej. Moje zainteresowania ogniskują się wokół etyki a ściślej bioetyki, etyki kantowskiej, etyki uprawianej przy poszanowaniu podstawowych zasad logiki. Jestem, czy też staram się być racjonalistą. Od dziecka po dobranocce oglądam zawsze wiadomości, interesuję się więc polityką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości