Eurybiades Eurybiades
1049
BLOG

Grzegorz Schetyna jak bohater Hemingwaya

Eurybiades Eurybiades PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

     Nie - nie żaden tam Robert Jordan,  czy ten stary rybak od marlina;  myślę o drugoplanowej postaci z  "Komu bije dzwon" - o niejakim  Primitivo.   Rzecz nie w fizycznych cechach, które by tamtego chłopaka upodobniały do Przewodniczącego Platformy - po prostu im dłużej trwało piątkowe wystąpienie pana Grzegorza, tym bardziej sobie zdawałem sprawę z tego, jak ta ksywa do niego przystaje.  

   Chcąc osiągnąć powodzenie człowiek na ogół zaleca się ludziom, od których ono zależy, jak tylko najlepiej potrafi  - trudno więc przypuszczać, aby Grzegorz Schetyna tak właśnie nie postąpił i z głębi swoich trzewi nie wypruł wszystkiego, co najlepsze.  Że wyszło, jak wyszło - to już trudno;  i do sportowców nie miewa się pretensji o przegraną, jeśli tylko dali z siebie wszystko.  Inna sprawa, czy wspomniany faktycznie dał - wyglądało raczej na to, że wyszedł na mównicę bez wiary w sukces;  inaczej - dlaczego by wołał:  - za rok, kiedy Polacy odbiorą wam władzę...!   Za rok, a więc nie już, natychmiast  - w wyniku żarliwego i demaskatorskiego przemówienia? Hm... pewnie nie warto było się wytężać.

   Wydawałoby się, że wystąpienie publiczne nie jest sprawą tak znów skomplikowaną:  wystarczy popracować nad treścią i formą, a następnie jedno z drugim możliwie sprawnie publice zaprezentować.   Wydawałoby się!   Niektórym to wychodzi nawet bez specjalnych przygotowań, a innym - nie koniecznie, nawet przy usilnych staraniach.  Co do piątkowej treści, to bez sprzeciwu można było z niej zapamiętać i zaakceptować takie dwa, skądinąd nieodkrywcze, passusy:  - wszystkie dzieci są równe!  oraz: - praca powinna się opłacać!   Czy jakieś ślady tych stwierdzeń dało się odczytać w dotychczasowych poczynaniach Platformy - to już inna sprawa.   Poza tym zapamiętałem jeszcze coś - pewnie dlatego, że mnie z lekka zmroziło:  zapowiedź, że eksperci PO pod wodzą pana Rzońcy opracują jakiś nowy system podatkowy;  to chyba ten gość, co nie odróżniał procentów od punktów procentowych?   Jak idzie o resztę - to przez litość, a także i przez niechęć do babrania się w byle czym - lepiej szczegółowo nie komentować.    Treść - treścią, ale i forma bywa sprawą wcale nie błahą;  zdarzają się przecież okoliczności, w których ona właśnie przeważa szalę. Jak to wyglądało w piątek?   Cóż - nie wchodząc w szczegóły, a próbując raczej podsumować wypadałoby stwierdzić, że magiel byłby pewnie miejscem czy środowiskiem zbyt dla takiej prezentacji eleganckim.  I gdyby choć w tym wszystkim Przewodniczący Platformy  wypadł spontanicznie, a więc szczerze  - ale przecież do wyartykułowania pełnego zestawu niezbyt starannie zaplanowanych bluzgów potrzebował co rusz zerkania do zapisków!  Primitivo - nic dodać i nic ująć.  Myśl, iż mógłby on  - w wyniku np. jakichś pomyłek w głosowaniu  - zostać od zaraz premierem, przyprawiła mnie o przerażenie.

   Ale pocieszyłem się zaraz, bo wystąpił Kosiniak Kamysz;  ten dzielny chłop polski zaprezentował myśl całkiem świeżą i oryginalną:  - 500+  nie wystarczy, żeby zmienić demograficzne oblicze Polski;  trzeba to robić każdego dnia!    Jasny gwint!  - myślę sobie  - robić to każdego dnia?  Kto to wydoli...  Ale zaraz połapałem się, że patrzenie na sprawę z perspektywy mojego wieku - to błąd:  nie do mnie ten apel.  Ale kto może - niech zrobi, co się da.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka