Wczoraj miał miejsce ostatni odcinek legendarnego telewizyjnego show ,,Wetten dass,,. Audycja, której formuła uszyta na miarę gustów lat 80-ych dziś niekoniecznie biła rekordy popularności, jednak prowadzący audycję, Markus Lanz zdołał zgromadzić przed telewizorami 9 mln. widzów.
Jak piszą dziś krytycy, tej ściągniętej już z katafalku audycji, wczorajszy prowadzący zadał jej ostateczny cios, robiąc jedną gafę za drugą.
Czytając artykuł w niemieckim Sternie, przypominałem sobie moje wrażenia, kiedy ,,Wetten dass,,wylansowany na Numer1 sobotnich hitów telewizyjnych przez Franka Elsnera, przejął potem doskonały w dystyngowanym humorze, poczuciu taktu i profesjonalizmie w prowadzeniu wielkich gal Thomas Gottschalk,ale wróćmy do wczorajszej edycji i jej miażdżącej krytyki.
Jak pisze autorka tekstu, Markus Lanz nigdy nie był znany z delikatności, ale wczoraj przeszedł samego siebie i tak przedsięwzięcie, które polegało na godnym złożeniu do grobu przedmiotu kultu milionów oglądaczy niemieckiej TV zakończyło się blamażem moderatora.
Niejako punktem kulminacyjnym i testem dla Lanza miała być wizyta Samuela Kocha, który uległ wypadkowi podczas jednej z audycji i od tego czasu jeździ na wózku inwalidzkim.
Lanz do Kocha-,,PODEJDŹ do przodu, abyśmy cię lepiej widzieli,,. W tym momencie publika wstaje, robiąc Kochowi standing ovation, a Lanz obejmuje dzielnego Kocha, dodając bezpretensjonalnie, że ,,zawsze kiedy się spotykamy obejmujemy się,, Potem pada oderwane od rzeczywistości pytanie: jak ci leci?
Samuel odpowiada, że już mnie o to pytałeś i dodaje z humorem, że chciał się godnie pożegnać, bowiem ostatnim razem zdrętwiała mu szyja ( w wyniku wypadku połamał krąg szyjny i miał gorset )
Na to Markus pyta sparaliżowanego Kocha: ,,miał ten wypadek jakieś refleksyjno-poznawcze znaczenie dla ciebie?,, .Pytanie ocierające się o przemoc psychiczną, jednak to nie jedyny wybryk ( eufemizm) w karierze Lanza. Onegdaj przestawiał niewidomego gościa programu słowami ,,on jest na prawdę ślepy,, po czym włożył mu czarne okulary na twarz, żeby nie mógł podglądać, jak stwierdził.
Podczas wczorajszego wydania popisał się ,,humorem,, rozmawiając z kandydatem, który ustami nadmuchiwał termofory, pytając ,,czy dmucha jeszcze okazjonalnie,, i kiedy ten z wrażenia szukał słów na ripostę, Lanz jeździł mu mikrofonem dookoła ust.
Inny przykład na pokłady szowinoizmu Markusa. Kandydat miał rozpoznać rasy psów na podstawie ich zachowania podczas zlizywania mu z dłoni wątrobianki. Na to moderator, że Leonardo di Caprio też to potrafi, tylko w stosunku do swych wielbicielek.
W duchu skandalu przeszła tak cała ostatnia odsłona kultowego programu. Goście sprzed lat, którzy zwycięzcom fundowali nagrody byli zażenowani i w pośpiechu opuszczali program tłumacząc się chęcią złapania ostatniej maszyny do USA ( Ben Stiller) czy Austii (Hermann Maier).
http://www.stern.de/kultur/tv/kritik-zu-wetten-dass-mit-samuel-koch-und-helene-fischer-lanz-wuerdeloser-abgang-2159901.html
Po dwóch godzinach komik Otto i Bully zaintonowali piosenkę na niechlubną cześć Markusa Lanza:
Markus Lanz kończy karierę dzisiejszą farsą, zapłacą mu, chyba nie warto.
i na koniec: ..Arrivederci Lanz, das war dein letzter Tanz,,. Żegnaj Lanz, to był twój ostatni lans.
