Wszyscy znają tą piosenkę i może wielu nie potrafi jej już słuchać, ale dla mnie jest ona czymś szczególnym, bowiem obserwowałem karierę Melanie Thornton przez kilka lat, aż do jej tragicznej śmierci w wypadku lotniczym pod Zurychem w listopadzie 2001 roku. Melanie była nie tylko piękną i niezwykle inteligentną kobietą, ale natura dała jej też wspniały głos. Była piosenkarką, założonego przez Franka Fariana ( Boney M ) grupy La Bouche, która odnosiła sukcesy w latach 90-ych. Od 2000 roku robiła już karierę solową w Niemczech,a tuż przed katasrtrofą lotniczą, nagrała najpiękniejszą piosenkę świąteczną, która stała się dla mnie czymś szczególnym. Podziwiałem ją na koncercie i podziwiam do dziś. Posłuchajcie jej proszę w innym kontekście. Ja, pozostawię ją głęboko w sercu.
