„Szkoda Polski”, tak po wygranych przez PIS wyborach w 2005 roku stwierdził Bronisław Komorowski. Po wczorajszej debacie, należałoby stwierdzić że szkoda Radka. Osobiście trochę żal Sikorskiego, że tak łatwo uwierzył, że ma szanse na wygranie nominacji PO w wyścigu prezydenckim.
Już przed debatą Sikorski został wielokrotnie bardzo mocno zaatakowany, jak nie przez niektórych członków PO, to przez dziennikarzy, którzy jeszcze nie tak dawno pisali jakim to On jest świetnym ministrem spraw zagranicznych. Bardzo to ciekawe, bo kompetencje Prezydenta RP, są mocno skierowane na politykę zagraniczną, a skoro Sikorski jest tak świetnym ministrem to nie rozumiem dlaczego ma nie być świetnym prezydentem, przecież to chyba logiczne. Jednak chyba nie dla wszystkich, a w szczególności nie dla dziennikarzy „proplatformerskich”. Żeby było jeszcze fajnie, to jeden z czołowych dziennikarzy „prorządowych” porównał Sikorskiego do połączenia Macierewicza z Marcinkiewiczem, co miało na celu ewidentny strzał w Sikorskiego, w końcu autor tego stwierdzenia, doskonale zdawał sobie sprawę, że osoby które będą decydowały o wyniku tej nominacji, w szczególności za jednym z wyżej wymienionych panów nie za bardzo przepadają. Dlatego takie zachowanie, może mieć na celu, tylko likwidację Radka. Zastanawiam się, czy był to indywidualny wybryk dziennikarza. Czy może akcja na czyjeś zamówienie??? Łatwo się domyślić, na czyje mogło to być zamówienie???
Ale nie chcę spekulować, bo Sikorski to nie jest mała dziewczynka i sam powinien doskonale wiedzieć jak wygląda polityka. Jeżeli tego nie wiedział to jest osobą wyjątkowo naiwną, żeby nie powiedzieć mocniej, że po prostu jest zwykłym frajerem. I po co ci Radku były te prawybory???
