Filip Memches Filip Memches
1892
BLOG

Herbaciany sen polskiego konserwatysty

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 38

 

Nie dziwię się Tomaszowi Terlikowskiemu, że zamarzyła mu się polska wersja Tea Party – radykalnie konserwatywnego ruchu, o którym stało się głośno podczas ostatnich, zwycięskich dla Republikanów, wyborów do Kongresu USA.
 
Rzeczywiście, PiS to nie żadna prawica, tylko umiarkowane, centrowe ugrupowanie z dorobioną „faszystowską” gębą. Wprawdzie wyborcy radiomaryjni wciąż odgrywają w jego przypadku sporą rolę, ale nie na tyle znaczącą, by uznać ich za czynnik współkształtujący ideowe oblicze partii. Ostra bogoojczyźniana retoryka jeszcze o niczym nie świadczy. To tylko słowa, które mają pozycjonować PiS po prawej stronie sceny politycznej. A decyduje o tym logika walki politycznej po roku 2005. Tak jak PO ugruntowała się na pozycji „partii zagranicy”, tak PiS zajęło pozycję strażnika „wartości chrześcijańskich”.
 
Wróćmy jednak do pytania o potrzebę zaistnienia polskiej wersji Tea Party. Czy Polska potrzebuje siły politycznej, która byłaby – jak to ujął Terlikowski – jednocześnie konserwatywna (realnie, a nie jedynie wirtualnie), prorodzinna (nie tylko w deklaracjach), religijna (i to na poważnie, łącznie z modlitwą przed obradami), polska (w całej rozciągłości, to znaczy ze świadomością jagiellońskich korzeni, ze świadomością, że mamy nasz kraj budować wspólnie: katolicy, protestanci, prawosławni, Żydzi, muzułmanie i niewierzący, bowiem władca nigdy nie jest władcą naszych sumień) i wolnościowa (w najlepszym polskim wydaniu)?
 
I tu dochodzimy do sedna problemu. Współcześni polscy konserwatyści za dużo śnią o innych krajach i o minionych epokach. Mimo że chcą być tu i teraz, to jednak zżera ich nostalgia za czymś co jest daleko lub co było dawno temu. Swoje wizje zaś projektują na dzisiejszą Polskę. Ale dzisiejsza Polska pozostaje na te projekcje odporna. Pozwala ona coś ze sobą robić tylko tym, którzy się z nią potrafią komunikować. Z nią, czyli z taką, jaką się stała po roku 1945. A więc komunikować się z Polską wyrwaną z „jagiellońskich korzeni”. Czy to się nam podoba czy nie.

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka