Filip Memches Filip Memches
1728
BLOG

Dialektyczna przemiana generała

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 28

Polityka historyczna budzi we mnie nie od dziś mieszane uczucia. A to dlatego, że u jej podstaw leży fałszywe założenie, iż przeszłość determinuje teraźniejszość. Tymczasem jest odwrotnie. Nasze bieżące doświadczenia decydują o naszym stosunku do historii. Przeszłość zatem ma o tyle znaczenie, o ile odzwierciedla ją dzień dzisiejszy.

Z tego powodu fakt, iż generał Wojciech Jaruzelski był komunistycznym dyktatorem, który wprowadził stan wojenny, uważam za nieistotny. Komunizm – zarówno utopijny, jak i realny – dawno już zdechł. A skoro tak, to i antykomunizm należy w ten sam sposób potraktować. W tym kontekście zbrodnie reżimu peerelowskiego są problemem kryminalnym, a nie politycznym.

Jest natomiast coś, co nie zdechło i ma się całkiem nieźle. To odbieranie obywatelom politycznej podmiotowości. Może ono przybierać formy i twarde, i miękkie. Mało komu więc przychodzi do głowy – i nie ma się temu co dziwić – szukanie związków między schyłkową dyktaturą lat 80. a wielce ułomną postkomunistyczną demokracją III RP. Bo przecież niegdysiejsze brutalne prześladowania opozycji antykomunistycznej przez SB nie były tym samym, czym są obecne represje ekonomiczne z użyciem mechanizmów tak zwanego „wolnego rynku”, na przykład wobec warstw społecznych czy środowisk uznanych za zagrożenie dla aktualnego porządku polityczno-biznesowo-medialnego.

Wprowadzenie stanu wojennego można zatem traktować jako zapowiedź dialektycznej przemiany części aparatu władzy PRL – z komunistycznych dygnitarzy w element oligopolu III RP. Chodzi o takich ludzi jak generał Jaruzelski, którzy całe swoje życie podążają z „duchem czasu” (w sensie Heglowskim). Zmieniają się polityczne dekoracje, zmieniają się polityczne środki, zmieniają się mechanizmy gospodarcze, ale cel pozostaje ten sam – zachowanie przywilejów gangu, do którego się należy za cenę maksymalnego uprzedmiotowienia społeczeństwa i pozbawienia go wszelkiej świadomości na ten temat.

Z tej perspektywy przestaje być ważne to, kto po której stronie barykady był w okresie PRL. Teraz chyba już bardziej potrzeba rozliczenia okresu postkomunistycznego. Zasadniczy spór polityczny toczy się wokół III RP, a nie wokół Polski Ludowej. Natomiast wybory polityczne dawnego antykomunistycznego opozycjonisty i dzisiejszego prezydenta Bronisława Komorowskiego, podejmowane przez ostatnie 20 lat dobitnie świadczą o tym, że zejście się dróg jego i generała Jaruzelskiego musiało w końcu nastąpić.

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka