flyga flyga
1097
BLOG

Sędzia i spiskowcy.

flyga flyga Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Czytając komentarze zwolenników zamachu lub maskirówki, zastanawiam się co tymi ludźmi kieruje. Czy jest to głupota, ślepota, a może manipulacja?
Przykładem może być pewien sędzia ubiegający się o reelekcję do europarlamentu. Od sędziego można wymagać umiejętności czytania ze zrozumieniem przepisów, takich jak Regulamin Lotów 2006, który wyraźnie zabraniał podchodzenia gdy brak jest warunków do lądowania. Zamiast zauważyć i informować innych, że przestrzeganie przepisów jest kluczem do bezpieczeństwa, podsyca teorie spiskowe dla płytkiego celu, jakim jest pozyskanie pracy na następne kilka lat. Jeżeli taka osoba sprzedaje dobro i bezpieczeństwo Polaków za tak niską cenę, to najprawdopodobnie sprzeda Polskę za niewiele większą.

Nie znam intencji kierującym pozostałych spiskowców. Może to tylko ślepota. Jaki sens ma dalsze rozważanie czy mgła była sztuczna czy naturalna? -żadnego. Gdy nie ma warunków do lądowania (sztucznych lub naturalnych), to pomijając nawet aspekt prawny, podchodzenie do lądowania nie ma sensu i wprowadza niepotrzebne ryzyko, a dodatkowo skraca lub eliminuje czas oczekiwania na poprawę pogody.

Kontrolerzy faktyczne wydawali błędne informacje dotyczące położenia na teoretycznej ścieżce. Miało to na pewno negatywny wpływ na świadomość załogi i bezpieczeństwo. Było jak najbardziej czynnikiem sprzyjającym katastrofie, ale nie przyczyną.

Załoga ma obowiązek przestrzegania przepisów by zachować najwyższy poziom bezpieczeństwa, w szczególności, gdy na pokładzie są cywile. Dlatego nie powinni w ogóle rozpoczynać podejścia, nawet gdyby ich kontrolerzy do tego namawiali.

Kolejna kwestia to korzystanie z radiowysokościomierza. Zarówno wojskowi, jak i wielu spiskowców nie widzi nic dziwnego w posługiwaniu się tym urządzeniem. Wielokrotnie pisałem, że takie praktyki powinny być zakazane. Tym sposobem zignorowano może i mniej dokładny wysokościomierz baro, pakując się nieświadomie w jar. To jest obowiązek całej załogi, by nie dopuścić do zejścia poniżej najbardziej restrykcyjnych minimów, w tym wypadku własnych.
Załoga niczym nasz salonowy sędzia, mieli poszanowanie przepisów w podogoniu i radośnie zaakceptowała zniżanie do 100m, pomimo własnego 120m. Nikt z załogi nie pisnął słowem, że osiągnięto minimalną wysokość zniżania, w odniesieniu do wysokości baro.
flyga
O mnie flyga

§ 19 art. 24.5 RL-2006: Ogólne zasady wykonywania lotów W czasie lotu na prostej do lądowania dowódca statku powietrznego obowiązany jest przerwać zniżanie: 5) gdy warunki lotu lub zjawiska pogody nie gwarantują bezpiecznego lądowania

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka