Doczekaliśmy się w końcu oceny biegłych na temat poczytalności Ryszarda C. w chwili zabójstwa ś.p. Marka Rosiaka. Jak się okazuje oskarżony był jak najbardziej poczytalny i stanie teraz przed sądem. Zastanawia mnie tylko jedno, czemu nikogo to nie interesuje?
Przypomnę. Kiedy doszło do zabójstwa padło wiele oskarżen pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Pan poseł Niesiołowski twierdził nawet, że on też był celem Ryszarda C. Co jednak szybko się wyjaśniło dzięki "świetnej" pamięci fotograficznej portiera jego biura poselskiego.
Czemu teraz nikogo nie obchodzi jak to wtedy miało miejsce, czy było to zabójstwo na tle politycznym, czy to zwyczajny wariat etc. Czemu teraz pan poseł niesiołowski nie wypowiada się tak stanowczo na ten temat? Czemu od premiera RP nie usłyszymy kompletnie nic? Wtedy obaj panowie zabierali tak głośne stanowisko, a dzisiaj kiedy sprawa w końcu się wyjaśniła (dowiadujemy się m.in., że Ryszard C. przez rok należał do Platformy Obywatelskiej) zapadła cisza.
Na pasku TVN24 poleciała informacja tak szybko jak w Faktach była o tym mowa i do tego milczenie premiera. Tak wtedy szybko też został zamordowany ś.p. Marek Rosiak i tak szybko wielu ludzi o nim zapomniało...
Wstyd mi za Polskę!
Marcin Buchali