PROCESJA BOŻEGO CIAŁA Z UDZIAŁEM WOJSKA POLSKIEGO /03 czerwca 2021/
Określenie „strategia pamięci” zapożyczyłem z publikacji Joanny Radzik w Tygodniku Powszechnym z 6-12 września pt. „Ulmowie Życie Po Życiu”.
Publikacja mocno refleksyjna w kwestiach katolickiej moralności Polaków w konfrontacji z historyczną rzeczywistością naszego narodu.
Jestem człowiekiem starym – mocno starym /86 lat/ – więc zadumanym w katolickiej nadziei wiary zapowiedzią Jezusa: „(…) jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,35-40).
Wierzę, że katolik żyjący zgodnie z nakazem dekalogu i Jezusowego miłosierdzia: Głodnych nakarmić, Spragnionych napoić, Nagich przyodziać, Podróżnych w dom przyjąć, Więźniów pocieszać, Chorych nawiedzać, Umarłych pogrzebać – jest takiego zbawienia godny.
Jednak wiarę tę zakłóca praktyka liderów polskiego katolicyzmu zarówno ze szczytów polskiego państwa jak i Kościoła praktykujących „strategię pamięci”. bardzo politycznie koniunkturalnej.
Co w ich rozumieniu stanowi ową strategię? To mianowicie, że jest wygodna dla establishmentu władzy i kościoła w uprawianej strategii politycznej, co widać na przykładzie głośnych ostatnia tematów:
• beatyfikacji rodziny Ulmów i
• filmu Agnieszki Holland pt. „Zielona Granica”.
Ks. Adam Boniecki pisze, że beatyfikacja rodziny Ulmów z Markowej jest związana z wymazaniem tła, historycznego kontekstu, jakbyśmy zapomnieli o koszmarze zbrodniczego antysemityzmu, który potem przyniósł właśnie takie owoce.
www.Święty Stanisław i Ulmowie: gdy hagiografia zawęża naszą uwagę | Tygodnik Powszechny
Zaś Joanna Radzik po opisie makabrycznej zbrodni Niemców na rodzinie Ulmów przypomina, że wydał ich Polak, policjant Włodzimierz Leś, któy przejął majątek rodziny Goldmannów ukrywanych u Ulmów.
Radzik uzupełnia, że następnego dnia po egzekucji w domu Ulmów na polach zaleziono 24 ciała Żydów zamordowanych przez tych, którzy ich wcześniej ukrywali.
Męczeńską śmierć Ulmów beatyfikujemy, a zadaną widłami i siekierami śmierć Żydów z rąk tych wcześniej ich ukrywających wymazujemy?
Take historyczne fakty nie mieszczą się jednak w strategii pamięci obecnej polityki historycznej III RP i KK.
www.Ulmowie: życie po życiu | Tygodnik Powszechny
Natomiast film Agnieszki Holland pt. „Zielona granica”, wytyka polskim władzom /w większości katolikom/ zdradę wymienionego wyżej miłosierdzia Chrystusowego . Dowodzi tego ta okrutna praktyka push-backów stosowana przez polskich pograniczników wobec przechodzących naszą granicę migrantów.
Oto relacja świadka:
„Mahled Kassa 28 letnia Etiopka źle się poczuła w lesie i nie była w stanie iść dalej. Jej towarzysze ryzykując push-back zgłosili to Straży Granicznej błagając o pomoc i pokazując gdzie leży w lesie ich towarzyszka. Pogranicznicy pojechali tam, ale nawet nie wysiedli z auta, a mężczyzn wywieźli na granicę i wypchnęli na stronę białoruską, a umierającej dziewczynie nie udzielili pomocy. Ekipa Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego Piotra Czabana znalazła ciało dziewczyny w tym samym miejscu gdzie osiem dni wcześniej zostawili ją koledzy /i pogranicznicy/.
Umierającej kobiecie straż graniczna nie udzieliła pomocy , co jest najzwyczajniej w świecie karalne według kodeksu karnego – opowiada p. Holland. Zmarła była chrześcijanką – mówi. Miała przy sobie modlitewnik i obrazki świętych.
Dlaczego polscy katolicy od szczytów władzy i Kościoła po parafie (sojusz tronu z ołtarzem) tego nie widzą, a tych co to przypominają nienawistnie obrażają postponowaniem ich polsko-katolickiego patriotyzmu? Może to wyrzuty sumienia tłumione np. mszą polową pograniczników?
Na szczęście dla pozostałych katolików przypłynął do nas ten katolicki głos Dykasternii Spraw Kanonizacyjnych z Watykanu:
„ Na przykładzie tej rodziny /Ulmów/ mamy przed oczyma wartość przyjęcia i gościnności drugiej osoby. Państwa mają wiele narzędzi, które mogłyby pomóc w ocenie przybywającej osoby. Wydalanie uchodźcy tylko dla wydalenia nie jest żadną wartością chrześcijańską ani ludzką. Przypowieść o dobrym Samarytaninie jest przykładem. To są święci na nasze czasy . Bardziej niż ktokolwiek się spodziewał”.
Może więc jest nadzieja na przywrócenie w Polsce katolickich praktyk w miejsce szumnych ceremonii religijnych pokazową celebrą w asyście dygnitarzy państwa o pokazowej pobożności a praktycznie sprawców rezygnacji z katolickiej etyki w polityce.
Może?