WIATRAKOWY BIZNES
Niedawna opozycja – obecnie większość sejmowa, mocno krytykowała poprzednią większość za „biegunkową” partyzantkę ustawodawczą z tzw. inicjatyw poselskich /obywatelskich/.
Błyskawiczne procedowanie tych projektów ustaw, to była legislacyjna kpina pomijająca debatę w przedmiocie inicjatyw ustawowych. Ta błyskawiczna procedura uchwalania prawa służyła najczęściej interesom partii władzy lub grup interesów z partią powiązanych.
Nie chc e się wręcz wierzyć, że nowa większość sejmowa w tempie iście kosmicznym włazi w buty PiS /jeszcze ciepłe/ i uruchamia „potworka” ustawy „energetycznej” tak recenzowanej przez media:
"Media huczą wokół tzw. Afery Wiatrakowej, zwanej również "Lex Siemens". W projekcie ustawy o zamrożeniu cen prądu zgłaszający posłowie Polski 2050 i Koalicji Obywatelskiej zawarli szereg kontrowersyjnych zapisów, takich jak możliwość wywłaszczania pod wiatraki, czy radykalnego zmniejszenia minimalnej odległości od zabudowań. Nad ustawą pracowała poseł Polski 2050 Szymona Hołowni Paulina Hennig-Kloska”
www.Afera wiatrakowa - Hennig-Kloska się pogrąża: "Kobieto, czemu kłamiesz?" (tysol.pl)
Czujność mediów obudziła na szczęście czujność kierownictwa sejmu, które zobowiązało się do ponownego przeanalizowania zasad tej procedury.
Niedobrze to wygląda. Znać tu ślady niecierpliwego lobbowania polityków w zmiany ustawy dot. „wsparcia odbiorców energii elektrycznej …”, w której bezsensownie wklejono zmiany dot. budowy wiatraków naruszającą interesy właścicieli nieruchomości /grunt i zabudowania/ kuriozalnym zmniejszeniem odległości tych inwestycji od zabudowań mieszkalnych.
Czyli wyraźna intencja „przemycenia” korzystnych zmian przepisów inwestycyjnych dla wiatrakowych inwestorów.
Choć to tylko podejrzenia, to jednak „pachną” /brzydko/ lobbingiem płatnym.
Wysoki Sejmie bądź czujnym!
