folt37 folt37
98
BLOG

Jeszcze o wyborach samorządowych

folt37 folt37 Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

image        Fot. Gazeta Sołecka  nr 2 / 2024    



Do mojej wczorajszej notki pt. „Państwowy centralizm to polityczny obłęd” mocno krytycznej wobec politycznego ładu zachodniej demokracji w tym UE, jeden z komentatorów @wspieram demokratyczną propagandę wyraził wątpliwość, czy wyplączemy się z tych błędów, czy też pozostaje nam: „próżny trud, bezsilne złorzeczenia”.

Odpowiedziałem, że „wierzę, iż wyplączemy się, ale dużo czasu upłynie do przywrócenia obywatelskiej świadomości - jedynej /moim zdaniem/ siły do tego zdolnej”.

Wczorajsza telewizyjna publikacja z przedwyborczej konwencji „nowej lewicy” dot. wyborów samorządowych potwierdziła dobitnie partyjniacko-polityczną narracje przedwyborczą do samorządów wyrażanym wściekłym protestem feministek wobec marszałka sejmu Szymona Hołowni za odłożenie debaty o prawie aborcyjnym na kwiecień.

Choć ów krzyk miał znamiona obywatelskości, to jednak pokazał, że partie polityczne traktują samorządność terytorialną jako własny teatr walki politycznej o całą władzę w państwie nie oddzielając zadań władzy państwowej od władz terytorialnych.

A są one wyraziście sprecyzowane w polskim prawie:

A. Konstytucja - samorząd terytorialny od art.168 do art. 172                                                                                                                          B. Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gm innym od art.. 6 do art. 17.

Polskie partie polityczne „rżną głupa” i już w początkach kampanii samorządowej prawią Polakom polityczne androny o problemach państwa /np. o porcie komunikacyjnym, energetyce, klimacie planety, subwencjach/, co było niedawno „propagandą” wyborów parlamentarnych.

Powtarzanie partyjnych narracji tamtych wyborów w wyborach samorządowych to dzicz polityczna z partyjniackim planem władzy absolutnej od „Belwederu po Pcim”.

Partyjni kandydaci do samorządowych władz gmin, miast, itd. powinni być przez wyborców wygwizdani. Więc czemu nie są?

Ana temu, bo establishment władzy /politycy finansjera, kler/ pozbawili społeczeństwo cech obywatelskich „wykupując je” przywilejami socjalnymi /dotacje, subwencje, rekompensaty, itp./ pozbawiając naród /suweren/ obywatelskiej dumy nacechowanej powiedzeniem „rolnik /chłop/ na zagrodzie równy wojewodzie”.

Oni  nie są już niezależni, dumni obywatele, tylko „klienci” państwa przemianowanego z  „wspólnego” domu /gospodarstwa/ w państwo–firmę/ z zarządem /rząd/, radą nadzorczą /parlament/ i pracobiorcami /maród/.

Obrazem tej mentalnościowej przemiany jest chociażby ta wypowiedź p. Ireneusza Niewiarowskiego – prezesa Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów /Gazeta Sołecka Nr 2 z lutego 2024 r./:

„Z pomysłem „pensji” dla sołtysów wystąpiło Stowarzyszenie Sołtysów Podkarpacia, poparty Radę Krajową. W rezultacie złożonej petycji do Sejmu i Senatu powstał projekt ustawy w sprawie świadczeń dla sołtysów i funkcjonowania sołectwa. Również rząd zareagował na tę petycję. A ponieważ miało to także wymiar propagandowy więc wielu obserwatorom wydaje się, że inicjatorem był rząd. Tu muszę sprostować: Inicjatorem tych rozwiązań było nasze stowarzyszenie”.

No proszę „pensja dla sołtysów”, czyli nowe synekury dla działaczy partyjnych .Nie społecznych lecz partyjnych.

A sam pan prezes jest wy bitnie zasłużonym działaczem politycznym”

„W latach 1992–1997 zasiadał w prezydium zarządu krajowego Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego. Od 1997 należał do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Od 2002 do rozwiązania do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego – Ruchu Nowej Polski. W 2007 wstąpił do Platformy Obywatelskiej.

W latach 1989–1991 był senatorem I kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego, następnie do 1993 posłem I kadencji, wybranym z listy PL. W 1997 powrócił do Sejmu (III kadencji) jako kandydat AWS, a w 2001 uzyskał mandat poselski na IV kadencję z listy PO ). W 2005 bez powodzenia kandydował do Senatu.                                                                                                                                            W wyborach parlamentarnych w 2007 z ramienia Platformy Obywatelskiej został ponownie wybrany na senatora. W wyborach w 2011 z powodzeniem ubiegał się o reelekcję do Senatu (VIII kadencji) w okręgu nr 93. W 2015 nie został wybrany na kolejną kadencję. W wyborach w 2019 ubiegał się bez powodzenia o mandat poselski.

Oto prawdziwy obraz polskiej samorządności terytorialnej.

Gdzie się podziała obywatelska samorządność Polski gminnej? Tej tak zapamiętanej:

Kandydaci do samorządu musieli się wykazać dokładną znajomością budżetu /gminy, miasta/ i jego roli w szczegółach funkcjonowania samorządu. Także musieli znać składowe owego budżetu i mechanizm ich tworzenia w kwotowej wielkością na działy np. danej gminy. Musieli znać ich kwotowe wielkości zgodnej z projektem budżetu i w zróżnicowaniu z potrzebami rozwojowymi. W oparciu o takie rozpoznanie budżetowych funduszy kandydat powinien przedstawić plan finansowo – gospodarczy w logice tych finansów.

Dzisiejsza Polska nie stawia takich wymagań kandydatom do władz samorządowych. Dzisiejszym wyborcom nie przychodzi do głowy pytać kandydatów o „takie sprawy”. Oni słuchają liderów partii politycznych bełkoczących o partyjnych miłościach do samorządów z przygotowanymi plakatowymi czekami „szmalu” gdy ich kandydaci wygrają wybory.

Tak wygląda śmierć obywatelskości Polaków.

Kto zlikwidował w Polsce obywatelską troskę o wspólnotę naszych małych ojczyzn: wsi, osiedli, parafii miasta? Nie wiecie? No to idźcie na partyjne przedwyborcze wiece.

Tam przemawiają ci co mam ten los zgotowali!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo