Roman Giertych wygrał proces o nielegalne zatrzymanie w 2020 roku. Polityk zapowiedział, że 20 tys. złotych zadośćuczynienia "ściągnie z prywatnego majątku prokuratorów, którzy podejmowali decyzję", w tym m.in. Zbigniewa Ziobry.
Jest to pewnego rodzaju precedens, dodam że korzystny dla zwykłego obywatela, przedsiębiorcy, czy firmy. Są bowiem sprawy i sytuacje, w których obywatel jest pokrzywdzony przez Urząd, np. Skarbowy i teraz będzie można skarżyć nie tylko Urząd o zadośćuczynienie, ale także konkretnego pracownika Urzędu Skarbowego który tę krzywdzącą decyzję wydał i egzekwować odszkodowanie z jego prywatnego majątku.
I generalnie nie tylko urzędnika US, ale każdego urzędnika, każdego urzędu, który swoją decyzją spowodował jakieś wymierne straty.
Kolejna sprawa to sytuacje w których sędzia ma podjąć decyzję w sprawie podziału bądź wypłaty lub nie, dużej sumy pieniędzy. Oczywiście pieniądze są wtedy zabezpieczone na koncie sądu i tam wegetują. Znam osobiście przepadek kiedy sędzia rozpatrywał taką sprawę prawie 3 lata, a termin jest do roku. Lekceważenie terminu nie miałoby miejsca gdyby sędzia nie był bezkarny, a miał świadomość że właściciele pieniędzy mogą go oskarżyć o pokrycie utraconych w tym czasie korzyści i wnieść pozew o przyznanie i egzekucję ich z prywatnego majątku sędziego. A w tym przypadku chodziło o 40 milionów i sytuacja wyglądała tak jakby sędzia stronniczo stał po jednej stronie sporu i robił działania ewidentnie szkodliwe dla drugiej strony. Jednak poza przeciąganiem w nieskończoność nic sędzia nie uzyskał, musiał pieniądze zwolnić. Tu jest oczywiście sprawa trudniejsza, bo jakie by nie były dowody, to firma czy obywatel będą skarżyć o zadośćuczynienie sędziego, a rozpatrywał będzie sąd i jak znamy życie, będzie kombinował jak koń pod górę i na wszystkie sposoby żeby tego sędziego ochronić i odszkodowania nie przyznać.
Jednak ostatecznie kolesiostwo sędziowskie czy bezprawie triumfować nie może.
