beautyfool beautyfool
156
BLOG

O nadchodzących zmianach w Kościele

beautyfool beautyfool Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

To jest prawdziwa kościelna rewolucja. Odpowiedź Franciszka na nowe Dubia zgłoszone przez grupę konserwatywnych kardynałów niesie ze sobą gigantyczny potencjał zmiany.

Największą zmianą, bo bezpośrednio kształtującą praktykę Kościoła, jest uznanie, że duchowni katoliccy będą mogli oficjalnie błogosławić związki osób tej samej płci. Nie oznacza to, co trzeba jasno zastrzec, że Kościół zamierza uznać takie związki za małżeństwa, czy choćby za związki analogiczne do małżeństwa.

No cóż, praktyka najbliższych lat pokaże. Mnie osobiście wydaje się że Kościołowi chodzi głównie o zalegalizowanie orientacji homoseksualnej u siebie. Jak nie dało się jej wyrugować, oczyścić Kościoła, bo gro kapłanów jest tej orientacji, to trzeba zalegalizować. Trochę smutne, ale prawdziwe.

Patrząc przez pryzmat polskiego podwórka, ostatniej orgii księży w Dąbrowie Górniczej, pewnie chodzi również może nie tyle o legalizację takich imprez seksualnych, ale o spowodowanie tolerancyjnego podejścia społeczeństwa, bez wielkich czy negatywnych emocji. Bo Kościół jest tolerancyjny…

Mówiąc krótko. Homoseksualizm zwyciężył w Kościele. Zatem po nowych zmianach wszystko zostaje po staremu, Jedyną zmianą jest postawienie wiernych przed faktem dokonanym, że Kościół jat taki jaki jest. Co ma być oficjalne.

Inną rzeczą jest, co muszę przyznać, że posługi kapłańskie księży i wykonywanie duszpasterskich obowiązków, nauczanie w duchu nauk Chrystusa nie jest „skażone” przez orientacje księży. Jest pierwszoplanowe a homoseksualizm w tle. Odwrotnie jak w tęczowej populacji. Tam (homo)seksualizm jest pierwszoplanowy a reszta jest dodatkiem.

Ja spojrzałem na to racjonalnie. Czy Kościół przeżyje po takim odkryciu się, zdjęciu maski? To zależy od tego jak podejdą do tego całe społeczeństwa w katolickich krajach. Boga można bowiem kochać z Kościołem, lub bez. Tyle że w kolejnych pokoleniach dojdzie jeszcze do zmiany interpretacji i postrzegania Boga, oraz jego definicji. Pisałem już kiedyś o tym, teraz tylko skrótowo. Bóg stworzył nas, stocznia zbudowała statek. Podobnie jak my, myślący. I krótki quiz. Kogo statek uważa za Boga (tego który go stworzył)? Matkę chrzestną, która tchnęła w niego życie, rozbiciem butelki szampana zwalniając go z pochylni, dyrektora stoczni, głównego konstruktora, czy może armatora, który ów statek zamówił?


beautyfool
O mnie beautyfool

z sympatiami dla prawicy, analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo