Do dymisji podali się dwaj generałowie, szef sztabu Generalnego i Dowódca Operacyjny.
Ja rozumiem że na linii Min. Błaszczak – generałowie nie układało się i były spięcia. Jednakowoż nie nastąpiło veto generałów – albo my albo Błaszczak, co też byłoby zrozumiałe, tylko dymisje. Samo to, że stało się to 5 dni przed wyborami, w mojej ocenie jest kompletnym brakiem generalskiej odpowiedzialności. Jest to bowiem ni mniej ni więcej ingerencja w kampanię wyborczą, a to jest niedopuszczalne, bo w myśl ustawy wojsko jest apolityczne. I światli generałowie powinni byli to przewidzieć. Po wyborach byłby to normalny krok, jeśli PiS wygrałby a oni nie chcieliby dalej współpracować z min. Błaszczakiem. Jednak wina jest także i po drugiej stronie. PiS jest mistrzem wywoływania konfliktów i ten jest prawie na życzenie. Czy ta decyzja realnie wpłynie na wynik wyborów, przeważy szalę na korzyść opozycji? Może tak, może nie, jednak tego nigdy z ołówkiem w ręku nie ustalimy.
Opozycja jeśli wygra, będzie mogła tym generałom podziękować i jak zmieni się minister pewnie wrócą na stanowiska. Jeśli tak się stanie, wielki przegrany PiS, nawet mając świadomość tego faktu, złamania zasady apolityczności wojska, co wpłynęło na wynik wyborów, nic nie zrobi, bo jest to nie do udowodnienia. Jeżeli wygrany Tusk będzie chciał podporządkować Polskę Unii wbrew polskim interesom, bo PiS jednak bronił nas przed tym, cała nadzieja w koalicjantach że do takich machinacji nie dopuszczą i głosów zapewniających większość mu nie użyczą.
Jeżeli PiS przegra, będzie miał czas poważnie zastanowić się nad stylem rządzenia, nad tym co to jest demokracja, że Polska nie jest krajem PiS ani Kaczyńskiego. Jesteśmy i chcemy być wolnym, demokratycznym krajem. I być może wrócą za 4 lata, jak to zrozumieją. Jednak muszą wypracować i zaprezentować absolutnie nową jakość. Ja sam jestem prawicowy, ale muszę przyznać się Wam i sam przed sobą że formuła rządów PiS, ingerencji we wszystko i zapobiegliwie i z zasady trzymania wszystkich sznurków a już w szczególności indoktrynacje Kaczyńskiego, mocno mi się przejadły. I PiS, w wypadku przegrania wyborów, a przygotowując się do kolejnych, pierwszą rzeczą jaką musi zrobić to rozstać się z Kaczyńskim, przenosząc go na emerytalny fotel Wiecznego Prezesa.
O Mercedesie niektórzy właściciele mówią: bez gwiazdy, nie ma jazdy. Tutaj akurat jest odwrotnie.
