Właśnie dziś rano pomyślałem że Polska powinna mieć broń nuklearną. I jakby na zawołanie pojawił się na WP artykuł:
Niemiecki politolog Herfried Muenkler uważa, że Europa powinna przygotować się na wycofanie USA. W tym celu nasz kontynent powinien zbudować własny potencjał nuklearny, a jednym z dysponentów bomby powinna być Polska.
Czyli zbieżność w czasie logicznego myślenia. I widocznie czas już ku temu najwyższy. Tak, Polska jako przedmurze przede wszystkim. I nie tylko jako przedmurze. Są różne przepowiednie jasnowidzów co do dalszych losów ludzkości, III wojny światowej. Jest między nimi i taka, że samolot rozpyli żółty proszek od Morza czarnego do Morza Północnego, który stworzy pas śmierci szerokości 160 kilometrów i zlikwiduje tam wszelkie życie łącznie z roślinnością. Stworzy tym samym jakby odcięcie wschodnich krajów od Europy. Przyjmijmy zatem hipotetycznie że może się tak stać. Jeśli spojrzymy na mapę, autostrada śmierci zacznie się w Rumunii, przebiegnie dalej przez Węgry, Słowację, Czechy, Niemcy i Holandię, może częściowo przez Polskę, jej południowo zachodni fragment. To będzie pas oddzielający nas od Europy i prawdopodobnie nieprzekraczalny przez wiele lat. Potencjalnego sprawcę widać, takie odgrodzenie leży w interesie Rosji, która będzie mogła wtedy próbować te tereny opanować i włączyć do „Wielkiej Rosji”, jak to się dziś samozwańczo określa ten kraj - analfabeta w dziedzinie technologii i rozwoju cywilizacyjnego. Dorozwinięci są jedynie w dziedzinie tworzenia broni (30% budżetu na to idzie), w tym chemicznych. I może już stworzyli i mają ów żółty proszek. W takiej sytuacji powinniśmy mieć możliwość stworzenia podobnego pasa śmierci na terenie Rosji, od Bałtyku do Morza Kaspijskiego za pomocą bomb atomowych. Zablokujemy w ten sposób dostęp ich do nas, Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii. Białorusi również. I wtedy też będzie szansa na przywrócenie w B. demokratycznych porządków. Polska powinna wówczas przyłączyć do Polski Królewiec. A jego obywateli odesłać do Rosji. Oczywiście będą musieli wtedy przejechać przez stworzony przez nas atomowy pas śmierci, ale to już ich problem. Jak tak patrzę na mapę, to po naszej stronie czarnego pasa śmierci powinien zostać Berlin. Zatem widać że siewcy żółtego proszku mają ambicje zaanektować nas i odtworzyć NRD bis. I tylko nasze bombki atomowe mogą im te plany pokrzyżować. Były w przeszłości różne przepowiednie które spełniały się lub nie, lub spełniały częściowo. Ale żadnej nie można lekceważyć ani tym bardziej, nie brać pod uwagę. Dlatego atomowy arsenał jest jak najbardziej nam wskazany i potrzebny. Może nawet w większej ilości. Jak coś zostanie po zniszczeniu terytorium Rosji granicznie przystającego do cywilizowanego świata, puścimy jeszcze cygara na Moskwę i inne duże miasta. Naród który nic nie wnosi do rozwoju cywilizacyjnego ludzkości nie musi istnieć. I nikt nie będzie po nim płakał. Niedobitki mogą zamieszkać w jurtach i jako skansen będą świadectwem poziomu rozwoju Rosji w XXI wieku.
Z ostatniej chwili (02-01-2024): „Rosyjski dyktator Władimir Putin zapowiedział w poniedziałek zintensyfikowanie ataków na Ukrainę”.
Zatem na atom dla Polski najwyższy już czas. I nie tylko. Europa powinna zakończyć ten bandycki najazd na Ukrainę. Nawet przez ultimatum NATO: Zakończcie tę wojnę i zabierzcie z terytorium Ukrainy swoich sołdatów, bo w przeciwnym razie wszystkich ich wyślemy do piekła, unicestwimy wam armię, która jest tam i zabija Ukraińców wbrew woli większości świata. Nawet jeśli będzie to miało rozpocząć III wojnę światową. Bo posłuchajcie. III wojna światowa jest w planach ludzkości, i, - i tak będzie. Zatem czy zacznie się od tego czy innego zdarzenia nie ma to żadnego znaczenia. To znaczy ma. Jeśli zacznie się ona od zniszczenia wszystkich wojsk rosyjskich na Ukrainie, będzie to jako jej rozpoczęcie, mega optymalne.
Ktoś bardziej wrażliwy, czytając ten artykuł, pomyśli - to jakiś chory artykuł. Odpowiadam. Nie, artykuł jest zdrowy. To świat jest chory. A w szczególności w nim, Rosja, Chiny, Korea Północna i wszystkie pozostałe kraje w których rządzą dyktatorzy, uzurpatorzy i samozwańcy.
I jeżeli III wojna światowa jest jedynym sposobem na zniszczenie ich i budowę od nowa pokojowego świata, jestem za.
