1088. Tablica pamiątkowa pod pałacem
Starzec ofekaliował tablicę pamiątkową pod pałacem. Doniosły media. Pytanie. Czy warto w ogóle taki fakt wzmiankować, informować o tym /o czym?/ nas, opinię publiczną? I czy powinno się?
Sprawca spełna rozumu czy nie, jego rzecz. Jego kultura, szczątkowa lub żadna. A kultura mediów?
Gdzie jest granica między dobrym obyczajem a suchą potrzebą poinformowania? I komu potrzebna taka informacja? Mnie na przykład nie. Owszem, można mieć zastrzeżenia do treści na tablicy i ja również mam takowe. Pytanie. Nie mają tam w składzie dobrego polonisty czy historyka żeby sprokurować sensowny tekst?
Zacytuję treść:
"W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób - wśród nich prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa".
Tere-fere-kuku.Blaga i farmazon. Jacy Polacy „zjednoczeni bólem i troską o losy państwa” gromadzili się przy krzyżu??? Gromadziły się hordy-bandy obrońców i przeciwników krzyża. Plus fekfalliczny starzec. Spójrzmy jeszcze na to, o czym jest/mówi tablica. Tam jest mowa o krzyżu postawionym przez harcerzy, przy którym gromadzili się licznie Polacy. Akcent pamięci został przeniesiony z tragedii lotniczej na krzyż i zgromadzenie hord, plus publiki ciekawej ekscesów owych hord, a nie czczącej pamięć tych którzy zginęłi. Pomieszanie z poplątaniem. Gwardia pałacowa przerażona postawą, agresywnością hord, wystawiła im laurkę. A tablica miała upamiętniać fakt katastrofy i tragicznej śmierci polskiego prezydenta wraz z pełną listą osób które razem z Nim tam zginęły. I nic więcej. Ja sprzeciwiam się takiej treści tablicy, bo też pojadę ją obsikać i zażądać upamiętnienia.
A. I dopisać mi starca do harcerzy i tłumów. /do pałacowych/
17.08.10
\
