Foxx Foxx
140
BLOG

Życie za oko, głowa za ząb

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 47

 

W cieniu bieżących dyskusji przemija kolejny zestaw faktów. Jak na portalu Wirtualna Polska pisze Paweł Orłowski, organizacja skupiająca weteranów izraelskiej armii - Sił Obronnych Izraela (IDF) - o nazwie "Przerwać Milczenie" ujawnia szereg faktów dotyczących "słynnej" operacji "Płynny Ołów" w Strefie Gazy, w trakcie której zginęło ok 1300 Palestyńczyków i 13 Żydów.

W tym miejscu chciałbym przypomnieć swoje bieżące komentarze do strumieni płynnego ołowiu. Okazuje się, że wiele intuicji wyprowadzanych ze strzępów oficjalnych informacji nie było pozbawione podstaw. Przypominam fragment własnej wypowiedzi z 25 stycznia:

----------II----------

Jednym słowem, głównymi efektami "Płynnego ołowiu", poza ofiarami cywilnymi są:

- wielki strumień pieniędzy, płynący do Hamasu z całego świata
- umocnienie poparcia dla terrorystów wśród mieszkańców Strefy Gazy
- wzrost nastrojów antyizraelskich na całym świecie, ze szczególnym uwzględnieniem państw islamskich
- postępująca marginalizacja umiarkowanego Fatahu

Było to oczywiste dla każdego myślącego trzeźwo - a więc z pewnością również dla izraelskiej generalicji. Pozostaje do postawienia pytanie: jaki będzie następny krok wzmocnienia Hamasu, po wcześniejszym odgrodzeniu Strefy Gazy murem i skazaniu jej mieszkańców na sanitarną pomoc Hamasu, a teraz zakonserwowaniu tego stanu rzeczy po ostatniej pacyfikacji? Czy Izrael z "ostatecznym rozwiązaniem" poczeka, aż Hamas przejmie Zachodni Brzeg Jordanu - obejmując władzę nad całością palestyńskich terytoriów okupowanych? Ciekawe, jak to wszystko jest odbierane przez popierający Hamas Iran oraz wspierający Fatah - Egipt.

W każdym razie kolejny krok Izraela, by wzmocnić pozycję najradykalniejszych islamskich ekstremistów, których głównym celem jest... zniszczenie państwa Izrael jako takiego, zakończył się pełnym sukcesem. Gdy na jego terytorium spadną kolejne rakiety, rząd Izraela będzie mógł uzasadniać znacznie szerzej zakrojoną akcję faktem, że musi bronić swoich obywateli, ginący Palestyńczycy (cywile) są "sami sobie winni", bo popierają przecież terrorystów z Hamasu, a w ogóle - to ci ostatni "zasłaniają sie ludnością cywilną, więc takie straty są naturalną konsekwencją wojny".

----------II----------

No i dzisiaj życie tradycyjnie dopisało pointę. O co konkretnie chodzi? A na przykład o to:

Podczas ostatniej wojny w Gazie zachodnie media pokazywały niszczone przez Izrael palestyńskie osiedla. Inaczej sprawa wyglądała jednak z perspektywy telewizyjnych wiadomości w państwie żydowskim. Tam najczęstszym widokiem były "spustoszenia" dokonane przez palestyńskie rakiety wystrzeliwane ze Strefy Gazy, np. dziura w chodniku nieopodal przedszkola, które co prawda było zamknięte, ale Kasam uderzył obok. I zagroził izraelskim dzieciom. (...)

-Całe dzielnice były zrównywane z ziemią, bo z czterech domów w tej okolicy wystrzelono rakiety Kasam – wspomina jeden z żołnierzy, którzy zdecydowali się opowiedzieć o nadużyciach IDF podczas operacji "Płynny Ołów". – To niesprawiedliwe – dodaje. Izraelczycy weszli do Gazy 27 grudnia 2008. Zadeklarowanym celem było zniszczenie zdolności bojowych Hamasu. (...)

Przeszukiwano budynek po budynku. W większości nie było w nich żywej duszy. Prawie wszyscy Palestyńczycy uciekli do stref wolnych od walk.Niektórzy, zwłaszcza starsi lub kobiety z dziećmi, zostali na miejscu, by pilnować dobytku życia. Tych izraelscy żołnierze nazywali "Jasiami" i wykorzystywali, by przeszukać podejrzane domy. Część budynków była zaminowana, gdy pojawiało się takie przypuszczenie, "Jasie" dostawali ciężki młot do ręki i mieli wybić dziurę w ścianie i tamtędy wejść i sprawdzić co się dzieje. Czasem izraelski żołnierz wchodził do budynku z "Jasiem". Zza pleców Palestyńczyka wystawała tylko lufa karabinu i kawałek wojskowego hełmu. Byli traktowani jako żywe tarcze. (...)

W świadectwach wielu żołnierzy pojawia się wspólny motyw: nie było praktycznie żadnego oporu. De facto nie było się czego bać. Budowanie napięcia tworzyło jednak atmosferę, w której dużo łatwiej było zabić człowieka. Nawet bezbronnego. Jeden z żołnierzy przytaczał historię rodziny, która ukrywała się w domu, do którego weszło izraelskie wojsko. Jeden z żołnierzy, porządny człowiek, zobaczył ich, prawdopodobnie wystraszył się i strzelił. Na oczach dzieci zginął starszy mężczyzna.

- Jeden z żołnierzy opowiadał: co mi przeszkadzało w tej operacji? Wiele rzeczy. Przede wszystkim zniszczenie. Strzelanie do niewinnych […] moi kumple, to jak oni się zachowywali, naprawdę. To było niesamowite. Nie do pomyślenia. [...] Nienawiść i radość zabijania… "o zabiłem terrorystę, jee… rozwaliliśmy mu łeb". (...)

Wyobraź sobie, że płoniesz i dusisz się. Twoja skóra zaczyna zmieniać stan skupienia, a substancja pali dalej, mięśnie, a nawet kości. Tak właśnie działa biały fosfor.

Biały fosfor to jedna z kilku form występowania tego pierwiastka, dosyć nietrwała. Jest biały i lepki. Topi się w temperaturze ok. 40 stopni Celsjusza. Jeśli występuje w postaci proszku zapala się samoistnie w temperaturze powietrza. Gdy już płonie, trudno go ugasić. Rozgrzewa się wtedy do temperatury 1300 stopni Celsjusza, wydzielając przy okazji opary trującego dymu. Toksyczne opary powodują, że nic nie widać.

Pociski z białym fosforem służą do maskowania ruchów wojsk i zapalania obiektów, w które trafiają.Izraelscy żołnierze przyznali, że używali tej śmiertelnej broni na rozkaz. Nie byli pewni, w co strzelają.

W operacji "Płynny ołów" zastosowano również nowe rodzaje moździerzy, wyposażone w komputery. Żołnierz obsługujący tę broń miał po prostu wprowadzić dane do komputera. Ten sam wyliczał trajektorię i strzelał.Łatwiej się zabija, gdy nie widzi się dokładnie w co się strzela. Rzadko kończyło się na jednym precyzyjnym uderzeniu. Strzelano od razu kilkakrotnie, tak aby zwiększyć pole rażenia. Czasem żołnierze używali pocisków z białym fosforem bez autoryzacji przełożonych.

Nikt jednak nie będzie donosił. W końcu "to nasza armia", która działa w obronie "naszych obywateli" i "naszego państwa", mówili sobie żołnierze. Amnesty International donosiła o oparzonych białym fosforem, którzy jeszcze kilka tygodni po zakończeniu operacji wracali do siebie w palestyńskich szpitalach. Bomby miały podpalić przemytnicze tunele i inne strategiczne cele. (...)

Izrael chciał zmiażdżyć Hamas, tak aby nie był zdolny atakować terytoriów państwa żydowskiego. Czy ten cel został zrealizowany? Z pewnością zniszczono infrastrukturę Hamasu w całej Strefie Gazy. Zniszczono jednak również wiele celów cywilnych. Na każdego zabitego Izraelczyka przypadło 100 Palestyńczyków. Takie dysproporcje rodzą poczucie niesprawiedliwości.

A trwały pokój, jak mawia były amerykański sekretarz stanu żydowskiego pochodzenia Henry Kissinger, można zbudować na równowadze sił, której towarzyszy poczucie sprawiedliwości.Operacja "Płynny Ołów" zniszczyła być może materialne zaplecze radykałów, zbudowała jednak trwałe poparcie dla tej partii.

(źródło i całość)

Serio, staram się unikać mocnych słów, ale z czym Wam - drodzy Czytelnicy - kojarzą się takie sceny i postawy? Bo kto przed parlamentarnymi wyborami zyskał na podobnej atmosferze dzisiaj już dobrze wiemy.

Ile czasu jeszcze będzie trwało "taktowne" milczenie?
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka