FranioMinor FranioMinor
358
BLOG

Złamana noga? Musi Pan dużo biegać i skakać ....

FranioMinor FranioMinor Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Przychodzi, a właściwie to przykuśtykał człowiek do lekarza. (Może też być i baba).

- Co Panu dolega?

- Chyba mam złamaną nogę....

- Zobaczymy, ma Pan zdjęcie?

- Tak, znajoma mi poradziła, więc od razu sobie zrobiłem.

- No tak, niewątpliwie złamanie. Tak, tak wyraźnie widać. Uprawia Pan jakiś sport?

- Kiedyś tak, ale teraz ...

- No i właśnie to jest przyczyna! Nie uprawiał Pan sportu, nie ćwiczył należycie intensywnie, zaniedbał się Pan, teraz są takie skutki!

- Ale Panie Doktorze, musiałem cały czas ciężko pracować, często nadgodziny, żeby jakoś utrzymać się przy życiu ...

- Pewnie za biurkiem???

- Tak, potem stanie w kolejkach, szukanie tańszych artykułów...

- Niech mi Pan tu głowy nie zawraca, nie dbał Pan o swoje zdrowie, Pana strata. Przepiszę Panu doskonały preparat na wzmocnienie, drogi, ale przecież zawsze może Pan wziąć szybką pożyczkę...

- Na 1200%??? Nie da rady.

- Proszę Pana, ja mam Pana leczyć, a nie pomagać finansowo. I jeszcze jedno: musi Pan dużo ćwiczyć, biegać, skakać. Ma Pan za słabe kości i stawy. Na zdjęciu widać, że kości są słabo wysycone wapniem. I dlatego się Panu złamała! To oczywiste.

- Ale Panie doktorze! Ze złamaną nogą? Mnie się wydaje, że raczej powinienem leżeć w łóżku, aż mi się zrośnie, albo na wózku. Potem jakaś rehabilitacja czy coś w tym stylu ....

- Proszę Pana, są niezliczone dowody, choćby długotrwałe loty kosmiczne, że brak wysiłku fizycznego, brak ruchu powoduje niekorzystne zmiany układu kostnego i mięśniowego. Odwapnienie, osłabienie więzadeł, ścięgien. Jeśli Pan natychmiast nie zabierze się za intensywne ćwiczenia, sytuacja będzie się tylko pogarszać. Mówię to Panu jako autorytet w dziedzinie zdrowia! Nie chce Pan słuchać, Pana sprawa. Inni cenieni doktorzy w tenkraju też tak Panu powiedzą!

- To ja już chyba sobie pójdę, to znaczy, odkuśtykam. I faktycznie, poszukam sobie lekarza gdzie indziej. Choćby i kogoś obwołanego Znachorem. On mi przynajmniej obiecał założyć łupki i dać jakąś maść własnej roboty ...


Oczywiście opisana scenka jest absurdalna. Ale .... w naszej rzeczywistości gospodarczej już nie. Z długiego okresu wojny, okupacji trwającej faktycznie jeszcze przez wiele lat po oficjalnym zakończeniu wojny i czasów tzw. realnego socjalizmu wyszliśmy jako naród potłuczony, poraniony, poobijany. Z wypaczonymi relacjami i brakami wzorców. Za czasów Gorbaczowa czytałem w radzieckim tygodniku smutne refleksje rosyjskiego profesora socjologii. Uważał on wówczas, iż komunizm w Rosji trwał już zbyt długo, aby Rosjanie jako naród w dłuższej perspektywie mogli to przetrwać. Wkrótce jego smętne proroctwo zaczęło się spełniać. Najpierw rozpadł się Związek Radziecki, dzisiejsza Rosja istnieje tylko dzięki ogromnym zasobom naturalnym, których sprzedać utrzymuje rosyjską gospodarkę przy życiu. Każda rewolucja technologiczna, choćby przewidywana zimna fuzja jądrowa, spowoduje jej nieuchronny rozpad.

W Polsce jesteśmy w dużo lepszej sytuacji. Cały czas mieliśmy prywatne rolnictwo, rzemiosło, sam za młodu byłem uczony przez nauczycieli wykształconych jeszcze przed wojną, w mentalności wolnych ludzi w wolnym kraju. I na razie nie możemy w Polsce stosować wzorców sprawdzających się w krajach, które miały diametralnie inną historię i inne doświadczenia. Najpierw musimy zaleczyć rany, uporządkować stosunki, przywrócić godność ogromnym masom ludzi, z których przez lata kpiono, przylepiając im etykietkę "nieudaczników", "leni", "oczekujących na pomoc Państwa". Nie da się leczyć złamania bieganiem, tak jak pracownik najemny z trudem wiążący koniec z końcem nie jest w stanie nie tylko otworzyć własnej działalności, ale nawet i negocjować z pracodawcą wyższej pensji. Nie podoba się? To do widzenia! Wiele branż jest powiązanych z sezonowością. I w nowej, wolnej Polsce regułą było przyjmowanie pracowników na sezon i zwalnianie po sezonie, najczęściej przed Świętami Bożego Narodzenia. Stąd dzisiaj niskie emerytury. Jak przez szereg lat nie wpływały składki, bo albo człowiek pracował na czarno, albo wcale. A i często po złożeniu wniosku o ustalenie emerytury człowiek dowiaduje się, iż wprawdzie pracował na umowę, ale ... składki przez lata nie były płacone. I zapewniam różnych mądrych, że dla mężczyzny z rodziną po kilku miesiącach przymusowego bezrobocia (za rządów koalicji SLD-PSL w latach 2001 - 2005 wskaźnik sięgał 20 i więcej procent!) "negocjacje" płacowe były bardzo, ale to bardzo jednostronne.




FranioMinor
O mnie FranioMinor

Zdziwiony próbuję zrozumieć Świat z perspektywy kilku krajów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo