Na sankcjach wobec Rosji stracą polscy przestępcy. Objęcie ścisłą kontrolą przepływu ludzi, pieniędzy i towarów z i do Rosji narazi sieci przestępcze na poważne straty, zwiększy ryzyko i koszty przerzutu nielegalnych imigrantów, nieoclonych lub nielegalnych towarów. Jeżeli służby ochrony państwa i policja poważnie podejdą do kwestii kontrwywiadowczej ochrony kraju, wielu krajowych przestępców – z racji swoich kontaktów z zawodowymi przestępcami zza wschodnich granic – może znaleźć się pod dodatkową i całkiem niesympatyczną obserwacją. Czy ‘nowa zimna wojna’ przyczyni się do efektywniejszego zwalczania przestępczości sieciowej, czy jak to się tradycyjnie nazywa, zorganizowanej?
Oczywiście, to takie moje żarty. Fraza została zapożyczona z wywiadu z Wiplerem w Rzeczpospolitej, gdzie ten kwęka, że pogorszenie stosunków z Rosją spowoduje straty polskich liferantów rosyjskiego państwa. Ani policja, ani żadna służba ochrony państwa nie zabierze się za mafię – zarówno tradycyjną, zasilaną kontaktami w Królewcu czy gdzie indziej, i rekrutującą ‘ukraińskich biznesmenów’, czy rekieterów z Bałtijska, jak i taką, co już trochę obrosła w piórka, wyprała pieniądze i trudni się teraz ‘uczciwymi’ interesami. Poważne potraktowanie postsowieckich kontaktów polskich przestępców raczej będzie polegało na dalszym splątaniu ich z interesami władz – na tyle już nieczytelnymi, że nie będzie można odróżnić, co jest grą operacyjną policji kryminalnej, co policji bezpieczeństwa, co wygładzaniem drobnych przeciwności dnia codziennego w biznesie amfetaminowo-papierosowo-sutenerskim, a co infiltracją państwa przez kryminalna-kagiebesznickie ameby. Czyli wszystko po staremu. A dlaczego? Ano, gdyby chcieć przeprowadzić, korzystając z okazji, solidną operację kontrwywiadowczą na skalę całego kraju, musiałby ktoś to zrobić. Ale jak? I komu by zakłócono jeszcze święty spokój? To musiałby zrobić ktoś w rodzaju Macierewicza, a tego wyborcy bardzo nie lubią...
