" Panie pilocie, dziura w samolocie ", pamiętacie? No jasne że pamiętacie, Macierewicz & Spółdzielnia Smoleńska również pamiętają.
W dniu wczorajszym ( 5/12/2013) na madryckim lotnisku Barajas, w startującym do Nowego Jorku samolocie B763 ( Boeing 767-300), należącym do amerykańskiej linii lotniczej Delta Airlines nastąpiła eksplozja opony.
Fragment opony przebił poszycie skrzydła ( jak wiemy opona ma inne właściwości niż brzoza w Smoleńsku), powodując uszkodzenie skrzydła, systemów hydraulicznych i elektrycznych
Piloci zdołali wypuścić podwozie przy pomocy zapasowego systemu i bezpiecznie wylądowali w Madrycie.
Gdy przyjrzeć się dokładnie, to na zdjęciu widoczny jest moduł zapasowego systemu przeciwpoślizgowego który sobie " dynda "
Jednak, gdyby fragment rozerwanej opony przebił poszycie skrzydła 20-30 centymetrów w lewo ( uszkadzając zbiornik paliwa ), mogło dojść do takiej samej katastrofy jak w Paryżu, gdzie tuż po starcie rozbił sią Concord należący do Air France.
Jeżeli kawałek pędzącej gumy ( kawałek a nie cała opona ) przebija poszycie skrzydła, jeżeli pasek metalu przebija poszycie skrzydła, to brzoza spokojnie to skrzydło łamie...