Niewinny póki co abp Wesołowski zniknął, czy też został "wyjeżowany" z oficjalnego watykańskiego zdjęcia i zastąpiony inną postacią. Pierwszym usuniętym w ten sposób był Mikołaj Jeżow, podobny los spotkał kilka lat później Lwa Trockiego. Ogólnie wszelkie śmiało przyznające się do swoich błędów instytucje w ten właśnie sposób dbają o to, aby zapamiętana została właściwa, a nie wykoślawiona i zakłamana wersja historii.
Od razu przypomina mi się żulek z wioski prowadzący po pijaku auto i powodujący stłuczkę, po czym uciekający do domu. Policja wpada na chatę a gość - Panie władzo, ja? Ja tamtędy nawet nie jechałem, mnie tam nie było.
Jak widać na przestrzeni ostatnich lat rozmaite reżimy potrafią nie tylko rządzić i dzielić, ale znają się na Photoshopie. U jednych przybywa rakiet, czy poduszkowców, modele samolotów śmigają nad górami - a u drugich ubywa kolegów, czy niewygodnych wujków.
Słyszałem też, że archiwa watykańskie z okresu II wojny św. mają być jawne, ale za jakiś czas. Ciekawe, czy na zdjęciach będzie dużo pustych krzeseł?
Zamieszczam też moją predykcję wyglądu tego zdjęcia w archiwach watykańskich na rok 2030.