Ostatnio szybkość, z jaką w kraju budują się betonowe piramidy rozmaitych lokalnych faraonów dowodzi, że biedy nie ma. Robotnicy uwijają się w Krakowie (budują przypominające nieco plan filmowy z Żywota Briana C€ntrum JP2, położone zresztą obok $anktuarium Mi£osi€rdzia Bożego niczym piramidy Cheopsa i Mykerinosa). W Warszawie kolejne „muzeum” JP2, dla lepszego kamuflażu wbudowane w piramidę Opatrzno$ci Bożej. Podobnie w wielu innych miejscach, zgodnie zresztą z objawioną już przez Ko$ciół Katolicki logiką, że jeżeli sklep z wódą jest co kawałek, to uzależnionych od alkoholu jest więcej – a zatem jeżeli betonowa piramida wiary będzie co kawałek, to może i uzależnionych od serwowanych tam specjałów przybędzie.
W kraju chyba jednak biedy nie ma i przesadzone są informacje, jakoby 700 000 dzieci w Polsce było niedożywionych lub głodowało. W Toruniu właśnie założono na kolejną betonową piramidę, będącą częścią większego obszaru piramid pod zbiorczą nazwą C€ntrum Polonia in Tertio Millennio gustowną czapę ze stali, ze złoceniami i jakże niezbędnymi aniołami. Za jedyne 4 000 000 zł.
Wychodzi na to, że jeżeli każde głodujące dziecko nie zje jeszcze przez jeden dzień, to za taką forsę mamy już git-czapę na toruński betonowy okrąglak. A przez jeden dodatkowy dzień chyba z głodu nie umrą?
Gorzej jakby radzi sobie Lublin. Kolejne C€ntrum JP2 nie ma finansowania (czyżby zapomnieli o wtuleniu tam muzeum?). Taniutka kopuła za milion złotych i dach utknęły i piramida abp. Ż. jest uroczym betonowym tworem w stanie surowym. Skutecznie za to zakończono budowę C€ntrum Mi£osi€rdzia Bożego w Łagiewnikach oraz $anktuarium w Licheniu i teraz już się one amortyzują.
Katolicki bi$kup Limburga Franz-Peter Tebartz-van Elst wykorzystał do budowy swojej wypasionej rezydencji pieniądze przeznaczone na pomoc dla biednych wielodzietnych rodzin. Cieszą się dzieci taką moralnością, bowiem pamiętają, jak mawiał ponoć Jezus (piszę „ponoć” bo jakoś Go k$ięża i bi$kupi nie słuchają, więc może to i nieprawda):
"Jeżeli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj swoje dobra i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną". I dalej leciało tak: „Gdy młodzieniec usłyszał tę odpowiedź, odszedł zasmucony. Miał bowiem wiele posiadłości.”
Bi$kup Limburga bez posiadłości, którą mógłby rozdać nie miał szans na skarb w niebie, ale dzieci pomogły. Pewnie jednak go to nie dotyczy wcale, bo on ma 55 lat, więc młodzieńcem już nie jest.
W Polsce natomiast zamiast np. obiadów dla dzieci mamy naukę religii, piramidy faraonów i geotermię. Będzie można bezpiecznie głodne dzieci na baseny wozić – nie potopią się, bo z głodu brzuch się wydyma.
