galopujący major galopujący major
51
BLOG

In vitro i narodzeni

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Jak się poseł PO bierze za reformę – to wiadomo, trochę pokrzyczy, „potumanii” i „poprzestrasza”, a na koniec przyjdzie Pan premier, zerknie na sondaże, i powie, że żadnej reformy nie będzie. A naród odetchnie z ulgą. Ale co gdy za tę samą reformę bierze się kilku posłów z PO, i do tego mają odmienne zdanie? Czy premier, jak ów rabin ze znanej anegdoty, każe do ciasnej chałupy wprowadzić już nie jedną, a dwie kozy, by po miesiącu kazać je wyprowadzić. Kto wie, może i tak, wszak ulga będzie wówczas podwójna. I sondaże poszybują w górę.

 

Ale, że scenariusz podwójnej kozy, jak na razie, zdaje się, że nie był testowany, toteż przezornie się trzeba nad in vitro pochylić. Tym razem nad założeniami projektu in vitro autorstwa niejakiej Kidawy- Błońskiej. Projekt zakłada in vitro, tylko dla par i to par heteroseksulanych. Gdyby chodziło tylko o in vitro wspólne, analogicznie do wspólnej adopcji, można by na gruncie logiki projektu bronić. Skoro nie dowolna para, tylko małżeństwo może wspólnie adoptować dziecko, to tylko małżeństwo powinno móc mieć prawo do in vitro. Zmieńcie prawo do adopcji, a wówczas zmienić też powinniście prawo do wspólnego in vitro. Tyle, że prawo nasze jest niekoniecznie logiczne, dość wspomnieć, że kobieta może swoimi rękoma płód bezkarnie zabić w przeddzień porodu, ale jeśli jej się nie uda, ręka, że tak powiem się jej omsknie, to urodzony płód, zwany przez nas dzieckiem, może od niej dochodzić roszczeń za szkody prenatalne. Czyli w przypadku niechcianej ciąży musi kobieta pasożyta po prostu dobić, bo a nuż, za szkody podczas pasożytowania, pasożyt będzie chciał jeszcze odszkodowania.

 

Ale załóżmy, że Pani Kidawa jest konsekwentna, i nie popełnia pomyłki a maiori ad minus. Wszak nie ona jest winna temu, że Trybunał zlikwidował zakaz dochodzenia odszkodowania od rodzicielki, niejako sugerując, że dziecka nie jest własnością matki, dopiero jak je matka urodzi. Problem jednak jest w tym, że o ile wspólna adopcja jest przeznaczona tylko dla małżeństw, tak adopcja pojedyncza, jest dopuszczalna dla osoby samotnej, i to bez względy na jej orientację. Liczy się tylko dobro dziecka każdorazowo oceniane przez sąd. Może się więc wkrótce okazać, że choć samotnej lesbijce prawo odmówi zapłodnienia in vitro, to nie odmówi adopcji tak zapłodnionego dziecka, gdyby tak się nieszczęśliwie złożyło, że takie dziecko do adopcji trafi. Co jest jeszcze jedynym kamyczkiem do ogródka rzekomej troski o już narodzonych.

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka