galopujący major galopujący major
108
BLOG

Zgubne konsekwencje "prawicowości"

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 53

Pogląd, że istotą prawicy nie jest wieczny burdel, ale, jak chce bloger Łażący Łazarz, indywidualizm, ścieranie się argumentów, miliony różnych pomysłów, aktywność i korzystanie z własnych doświadczeń, jest dość kuszący. Ale ma pewne wady. Bowiem, jeśli przyjmiemy, że ludzie mający kompletnie odmienne poglądy są prawicowi, jeśli tylko owe poglądy nie są lewicowe, to się okaże, że nie ma czegoś takiego jak myśl prawicowa. Jest tylko myśl antylewicowa. Jeśli jest trzech Panów, z których każdy uważa się za prawdziwego prawicowca, a pozostałych dwóch ma za uzurpatorów (lub kłamców), to okazuje się, że antylewicowość jest już nie tylko lepiszczem. Ale, że jest też jedynym wyróżnikiem prawicy, przez co niejako decyduje o jej treści. 

 

A to niesie za sobą oczywiste konsekwencje. Myśl lewicowa staje się punktem wyjścia, myśl lewicową trzeba znać (żeby wiedzieć, jak być prawicowcem), czy wreszcie myśl lewicowa sprowadza prawicę do ideologii negatywnej. No dobrze, wiemy że nie jesteśmy lewicowi, ale co dalej? Skoro prawicowy ma być Kaczyński, Wielomski, Tusk czy Korwin Mikke. Oczywiście można się bronić, że to zwiększa pole manewru, ale raz, że poprzez ideologiczne rozdrobnienie zmniejsza skuteczność (przynajmniej w demokracji), a dwa, nie jest argumentem przeciwko tezie o antylewicowości prawicy. A jedynie próbą owej tezy utylitaryzacji. Można też rzec, że nie chodzi o sprzeczność celów, a jedynie metod. I nawet jeśli empiria tego nie potwierdza (Tuska i z Wielomskim dzielą cele, nie metody) to trzeba wówczas przyznać, że prawicowość niebezpiecznie ociera się o utopię. Skoro idea podsuwa jedynie cel, a nie metodę, skoro metody nie są idei „częścią składową”, to prawicowość, niechby i pozytywna, w istocie rzeczy bliska jest obietnicy zbawienia. Tyle, że bez dekalogu. Tak, jest niebo, ale jak do niego trafić, to już nie wiadomo, radźcie sobie sami, jak dotąd kładki do Walhalli nikt nie przerzucił. Nie wiedział przecież jak.

 

Albo więc wtórna antylewicowość albo utopijne odejście od pragmatyzmu. Ale tak czy inaczej chaos, chaos który w zestawieniu z cechami narodowymi Polaków, daje tak komiczny efekt, jak ostatnio w przypadku awantury o pewien benefis.     

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka