Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
505
BLOG

Bohdan Urbankowski - Nieznani sprawcy (Cz. 2)

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Najbardziej znanymi dowódcami „nieznanych sprawców” byli:

 

Edward Gronczewski – „Przepiórka”, oficer informacji w oddziale AL im. Kościuszki, potem oficer do zadań specjalnych komendanta Głównego MO oraz

Bolesław Kaźmierak – „Cień”, także rodem z AL. Aby uniknąć spiskowych spekulacji, dodać trzeba, że obaj byli pełnej krwi Polakami, reprezentantami ludu. Pierwszy z Sierpca, drugi z Zakrzówka, powiat Janów Lubelski.

 

 Gronczewski, udając AK-owca, mordował żołnierzy i oficerów AK, a także mieszkańców „reakcyjnych wsi” – to znaczy wsi udzielających mu gościny (to był test!...). W lutym 1944 jego oddział zamordował komendanta Narodowych Sił Zbrojnych w Trzydniku (woj. lubelskie),19 kwietnia przeprowadził krwawą pacyfikację trzech wsi udzielających poparcia narodowej partyzantce. Ofiarą padły Potok-Stany, Potok-Stany Kolonia i Dąbrówka. Zamordowano co najmniej 13 mieszkańców, kilkunastu raniono, wiele zabudowań spalono. Gronczewski dopuszczał się, również na rachunek AK, pospolitych przestępstw kryminalnych, dzięki czemu stał się jednym z zamożniejszych i bardziej szanowanych komunistów. Taki capo di tutti capi. Po wojnie doszedł do stopnia pułkownika, został też historykiem (w WIH) i pisarzem wyspecjalizowanym w bohaterskich wspomnieniach.

Kaźmierak, który później zmienił nazwisko na Kowalski, też mordował jawnie i tajnie. Największe jego zbrodnie były utajniane dość prosto: przypisywano je Niemcom albo lepiej: „raeakcyjnemu podziemiu”. Osobiście brał udział w kilkudziesięciu akcjach przeciw polskiej partyzantce oraz mieszkańcom „reakcyjnych” wsi.

Pierwszym głośniejszym wyczynem była napaść na rodzinny Zakrzówek w lutym 1944 r. Komuniści porwali lekarza, dr. Jana Kołtuna, i farmaceutę Bronisława Górnickiego. Grożąc śmiercią zakładników, zażądali 100 tys. okupu. Ludność musiała się złożyć – i złożyła.

W tym samym jeszcze miesiącu (dokładnie 27 lutego) Kaźmierak napadł na majątek Józwów. Właściciel majątku Wincenty Jankowski i zarządca Józef Ubogorski zostali zatłuczeni nogami od krzeseł. Komuniści uprowadzili też i zastrzelili jednego z fornali. Dworskie pomieszczenia obrabowano, zdewastowano i obsrano, co należało do rewolucyjnego rytuału.

9 kwietnia 1944 wspólnie z Gronczewskim Kaźmierak wziął udział w zmasakrowaniu wspominanych już wsi: Potok-Stany, Potok-Stany Kolonia i Dąbrówka. Jego oddział uprowadził i zastrzelił w rejonie Puziowych Dołów dziesięciu mieszkańców. Szacunkowo przyjmuje się, że oddział „Cienia” zakatrupił około 100 mieszkańców „reakcyjnych wsi”, spalił kilkaset budynków.

Zbrodnia w Owczarni

Największą jednak zbrodnię Kaźmierak popełnił wiosną 1944 w Owczarni pod Opolem Lubelskim, gdzie wymordował AK-owców z oddziału „Hektora”/„Krysta” – ppor. Mieczysława Zielińskiego. Szczegóły tej akcji przez długie lata nie były znane. Jeśli mówiono, że zginęli tam AK-owcy, to natychmiast dodawano, że „z rąk Niemców”. Przebieg zdarzeń opisał dopiero w czasach III RP jeden z ostatnich żołnierzy wymordowanego oddziału, Edward Szanc-Leźnicki, ps. „As”.

4 maja 1944 „Hektor” przybył w rejon Owczarni, by odebrać zrzut ludzi i sprzętu z Anglii. Nagle AK-owcy zostali ostrzelani – odpowiedzieli ogniem. Okazało się, że zaatakował ich oddział AL dowodzony przez „Cienia”. Jak twierdzili „cieniowcy”, przez pomyłkę. – Myśleliśmy, że strzelamy do Niemców… – tłumaczył „Cień”, przepraszając za nieporozumienie. Ponieważ nic nikomu się nie stało – nietrudno było o wybaczenie, a nawet o zbratanie. Zarządzono zbiórkę obu oddziałów, w celu „bliższego poznania”, „Cień” zaczął przyjacielską rozmowę z „Hektorem”, nagle wyjął pistolet i zastrzelił swego rozmówcę niemal z przyłożenia. To było hasło dla pozostałych AL-owców – zaczęli rzeź. Zabito 18 żołnierzy AK, 13 odniosło rany, kilku dobito, kilku uratowało się ucieczką. Ciała zabitych AL-owcy obdarli z ubrań i wrzucili do dołu – razem z zastrzelonym psem.

Pośród uratowanych był „As” – Edward Szanc. Po wyzwoleniu poszukiwało go i NKWD, i UB. Otrzymał on od przełożonych z AK autentyczny blankiet niemieckiego dowodu osobistego in blanco i wpisał nazwisko swego przyjaciela – Leźnickiego. To go uratowało. Jako „AK-owiec Leźnicki” został „tylko” wywieziony do łagru, gdzie spędził 10 lat. Jako „Szanc z oddziału „Hektora” zostałby zlikwidowany. Jednak przez lata bał się ujawnić prawdziwą wersję zdarzeń.

Podobna zbrodnia została popełniona przez „Cienia” w lipcu 1944 w Stefanówce, gdzie zamordowano trzynastu żołnierzy AK. Oczywiście też obdarto ich z ubrań. Tym razem psa nie było, komuniści musieli się ograniczyć do naszczania na grób ofiar. Tak rodziła się nowa obrzędowość. Jako zasłużony bojownik AL Kaźmierak został przyjęty najpierw do MO, a potem otrzymał stopień majora LWP. Gen. Żymierski kazał jednak zmienić mu nazwisko. Zrobił to i już jako Kowalski został dowódcą 120-osobowej grupy specjalnej. Masakrował „reakcyjne” wsie w okolicach Hrubieszowa.

Za rozróbę po pijanemu (zastrzelił dwie osoby, w tym właścicielkę knajpy) został skierowany do Szkoły Oficerskiej w Rembertowie, której nie był w stanie ukończyć. W roku 1948, mając 24 lata, awansowany został do stopnia podpułkownika. Jakiś czas służył w KBW, następnie znalazł ciepłe miejsce w Głównym Zarządzie Politycznym WP. Doszedł do stopnia pułkownika.

Ludmiłówka

Obydwaj ci oficerowie, i Gronczewski, i Kowalski, byli przejściowo więzieni, jednak nie za zbrodnie oddziałów pozorowanych tylko za udział w dintojrze w Ludmiłówce w listopadzie 1942. Rozróba miała miejsce w oddziale AL dowodzonym przez „Grzegorza” – Grzegorza Korczyńskiego. Podczas chwilowej nieobecności „Grzegorza” grupa pod przywództwem Jana Gruchalskiego „Sokoła” i Aleksandra Miłka „Koguta” próbowała przejąć władzę, kasę i radiostację – w tym celu udusiła trzech członków grzegorzowego sztabu, czwartego – właśnie Gronczewskiego uprowadziła z zamiarem uśmiercenia. Ten jednak zdołał uciec, sprowadził Korczyńskiego, po czym wspólnie wystrzelali buntowników, dziwnym przypadkiem prawie samych Żydów.

Gdy z partii wyrzucono (a nawet zamierzano powiesić Gomułkę), gdy zaczęto potępiać odchylenie nacjonalistyczne – taki „nacjonalistyczny” precedens jak Ludmiłówka propagandowo był niezwykle przydatny, każdy Żyd był na wagę złota. Korczyński, Gronczewski i Kaźmierak znaleźli się w więzieniu. Po dojściu Gomułki do władzy wszyscy zostali wypuszczeni i zrehabilitowani jako ofiary stalinizmu. Ich dowódca Korczyński doszedł do stopnia generała broni. Wszyscy trzej bohaterowie spoczęli w Alei Zasłużonych na Powązkach.

„Grupa mścicieli”?

Niewykluczone, że co najmniej dwaj z tych zawodowych „nieznanych sprawców” sami stali się ofiarami jeszcze bardziej nieznanych sprawców. Jako pierwszy zmarł nagle w 1966, mając 42 lata, „Cień”, czyli płk Kaźmierak – Kowalski. Gen. Korczyński, który został ambasadorem w Algerii, zmarł nagle w 1971 roku, w wieku 56 lat, podobno wskutek zatrucia. Równie dobrze mogła to być trucizna dodana nie tyle do jedzenia, które inni też spożywali, ile do wody podanej Korczyńskiemu, by popił zbyt pikantną potrawę. Powróciły wtedy pogłoski o utworzonej w MSW grupie funkcjonariuszy – „mścicieli” pochodzenia żydowskiego. Po raz pierwszy mówiono o niej po zamordowaniu Bogdana Piaseckiego, o czym jeszcze będzie tu mowa.

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura