Duda to, Duda tamto, słychać zewsząd od wczoraj, a co bardziej krewscy komentatorzy już wysyłają na piwo pod ruską budkę. Nadzieja upatrywana jest nie tylko w gadanym Dudy lecz także przejściu na ręczny system liczenia głosów przez PKW. Dla otrzeźwienia gorących głów, gdy w podsumowaniu przebiegu liczenia głosów w wyborach samorządowych napisałem
Zobaczyć miny bezradnych pisiorów, rozlokowanych w tysiącach komisji, bezcenne.
warto przypomnieć inną zasadę wyborczą, opisaną w następujący sposób:
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że kolejność kandydatów na liście ma wpływ na wynik końcowy, co zostało również zauważone przez ustawodawcę, który np. w przypadku wyborów na Prezydenta RP sprecyzował wymogi, wiążące ręce ustalającym wzór karty do głosowania:
art 308
§ 1. Na karcie do głosowania wymienia się w kolejności alfabetycznej nazwiska i imiona zarejestrowanych kandydatów na Prezydenta Rzeczypospolitej.
Jednym słowem w przypadku wyrównanej ilości zwolenników, gdy o sukcesie zadecydować mogą przypadkowe głosy mniej wyrobionych wyborców może zadecydować zmiana nazwiska, tak aby Aaa-Komorowski pokonał Dudę. Tu nie ma sentymentów, o czym wie każdy lider listy kandydatów, który musiał stoczyć bój o swoje miejsce, a statystyki powyborcze są nieubłagane.
Z niecierpliwością wypada czekać na oficjalne dokumenty zgłaszające kandydatów, prosty numer z dołączeniem imienia do nazwy kandytata działa również na korzyść Andrzeja Dudy. 5 lat temu dla wzięcia pałacu wartego mszy pojawił się hrabiowski sygnet na palcu, nic nie stoi na przeszkodzie by teraz odwołać się do nazwiska Bór-Komorowski we współczesnym wydaniu. Ból-Komorowski, może i śmieszne ale własne i zapracowane, a w alfabecie przed D. Wszak całkiem niedawno:
Dał Nam przykład katarczyk jak zwyciężać mamy
żródło: Jak PKW drukowała karty
