geranium geranium
332
BLOG

O grillowaniu czyli skąd nazwa bloga.

geranium geranium Polityka Obserwuj notkę 4

Nie przejawiałam chęci wyzewnętrzniania się w internecie w formie bloga. Założyłam konto na Salonie24 po to, by dodawać komentarze. Kilka dni temu jednak zmieniłam zdanie.

 

Mam wyraziste poglądy (nie znaczy to, że konserwatywne). Staram się przede wszystkim widzieć człowieka. Niestety idealizm wiedzie na manowce. Kto bowiem docenia cudzy altruizm czy troskę o to, by pojedynczej jednostce nie działa się krzywda? I o ile uważam, że niektóre postulaty feministek są jakoś uzasadnione (wkurza mnie np. to że niektóre wykształcone kobiety są całe życie zamknięte w domu, a ich mężowie wydają im polecenia), zaś homoseksualiści są normalnymi ludźmi i potępiam wytykanie ich palcami, jak powiedział kiedyś Cejrowski, o tyle nigdy nie poszłabym na Manifę. Dlaczego? Bo sygnuje to Gazeta Wyborcza, której jestem zagorzałą przeciwniczką. (I tak, czasem używam form żeńskich, ale niektóre uważam za dziwne i sztuczne - jak np. ginekolożka, socjolożka.)

 

Na pierwszym miejscu liczy się dla mnie dobro państwa. Polski. Tego kraju. A teraz, Czytelniku, zastanów się przez chwilę nad tym zdaniem - "liczy się dla mnie Polska". Już słyszę rechot osoby, dla której autorytetem jest Adam Michnik i Kuba Wojewódzki. No brzmi jak Kaczyński - LOL. Otóż, Ty, Wątpiący, przeprowadź pewien eksperyment myślowy. Czy Amerykanin, mówiący o tym, że jest dumny z Ameryki i chce jej dobra brzmi jak "pisior"? Czy mieszkaniec Lyonu, który z godnością mówi o Francji i podkreśla wspaniałość i uniwersalność swojego języka, to oszołom? Nie. A dlaczego Ty, mimowolnie, czasem podświadomie, czujesz wstyd z tego powodu, że wypowiadasz zdanie o podobnej treści na swój temat? Może dlatego, że przez lata ktoś Ci wmawiał, że powody do wstydu są. Zapytasz kto...

 

Kiedy słyszę, że partiotyzm to rasism, faszyzm i co tam jeszcze, to zastanawiam się, ile osób w to uwierzy? W myśl zasady o powtarzaniu kłamstwa tysiąc razy. 

 

Nie działa na mnie propaganda środowisk medialnych i postkomunistycznych układów. Zachęcam do głębszej refleksji na temat statusu naszego kraju i jego pozycji w Europie. Wbrew zachwytom Tuska i Komorowskiego nie jesteśmy krainą eldorado, nie jesteśmy równorzędnym partnerem w relacjach z Rosją, Niemcami, Francją, Stanami Zjednoczonymi.

 

Niestety Polacy wybrali kandydata, który "zapewnia im spokój, bo mają dość wojen". Odpowiadam gorzkim śmiechem. Jeśli tak mówicie, to znaczy, że w większości nie interesujecie się procesami wokół Was i nie rozumiecie mechanizmów polityki. Dobrze odzwierciedla to zjawisko zwane "poza moimi drzwiami nic mnie w bloku nie interesuje". Tak dzieje się w wielu nowych, czasem strzeżonych osiedlach i blokach. Analogicznie przekłada się to na szerszą skalę w ramach wspólnoty naszego państwa. Poniekąd rozumiem tę potrzebę. Wyobraźmy sobie panią B., lat 30, mężatkę, bezdzietną, która dobrze zarabia i niedawno przeprowadziła się do nowego, ładnego mieszkania. Jest to kulturalna i ciepła osoba, lecz na sam dźwięk skrótu "PiS" i "Kaczyński" oraz "Smoleńsk" dostaje gęsiej skórki... Ona ma dość jazgoczącego telewizora, politycznych kłótni i "oszołomów" spod krzyża. Ona chce dostatku i spokoju, zagranicznych wakacji i ładnych ubrań, może już myśli o dzieciach. Jej rodzice urodzili się wiele lat po wojnie, a kolejki ze sklepów, kartki i wieczne niedobory są dla niej tylko mglistym wspomnieniem.

 

Są jednak i tacy, którzy otwarcie śmieją się, wyszydzają i rechoczą. Dla nich priorytety to: dobra zabawa, wypad na grilla, zimny Lech. Akcja z umieszczeniem po kryjomu tablicy przez Kancelarię Prezydenta o nietypowej treści wzbudza reakcję "szacun kancelaria". Fakt zaproszenia Jaruzelskiego na beatyfikację Jana Pawła II niewiele ich obchodzi - przecież to ich nie dotyczy. Podobnie uzależnienie Polski od Gazpromu na najbliższe kilkadziesiąt lat (nie łudźmy się, że po 2022 nastąpi jakiś przełom). No a założenie bloga przez Martę Kaczyńską kwitują: "buu, a czemu nie rozbierze się dla Playboya:(?"

 

Przy czym większość z tych osób to prywatnie sympatyczne, ciekawe, fajne osoby, z poczuciem humoru, na niektóre z nich można liczyć w trudnych sytuacjach.

 

Dla mnie jednak nie liczy się tylko grillowanie. I nie, nie zamierzam w geście protestu przybijać się do krzyża albo dokonywać samospalenia. Pojęcie spokoju jest przez wyżej wymienione osoby rozumiane błędnie. To jest tylko zamykanie oczu. Podobnie jak małe dzieci, które zamykają oczy i mówią "nie ma mnie" - ponieważ ich percepcja jest inna niż u dorosłych i są przekonane, że jeśli nic nie widzą - to także ich nie widać.

 

Jeśli kontestujesz kulturę grillowania, zrób pierwszy krok. Obejrzyj na YouTube film "Mgła". Pomiń nagłaśniany fakt, że wypuszczała to Gazeta Polska. Że jakieś tam nazwisko Lichocka - pisowska dziennikarka. Skup się na samym filmie. Jego wielkim atutem jest brak komentarza autorów, brak narratora. Mówią tylko urzędnicy z Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego. Kiedy skończysz, spóbuj się zaśmiać. Udało się?

geranium
O mnie geranium

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka