boleslaw40 boleslaw40
802
BLOG

Krym a Nadniestrze, Osetia, Łotwa, Białoruś

boleslaw40 boleslaw40 Polityka Obserwuj notkę 12

Trzeba szerzej popatrzeć na konflikt (wojnę) o Krym.

W 1939 roku, agresja ZSRR na Polskę, pod pretekstem konieczności ochrony mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, tak teraz Rosja dokonuje agresji na ukraiński Krym pod pretekstem ochrony rosyjskojęzycznych obywateli Ukrainy przed zemstą "banderowców", którzy dokonali przewrotu w Kijowie. Propaganda rosyjska, przedstawia obecne wydarzenia, jako pokojowe, gdzie niby sami obywatele Krymu we własnych mundurach ochraniają ludność na Krymie i chcą "przyłączyć" się pokojowo do Federacji Rosyjskiej.

Czy w 1939 roku nie było podobnego scenariusza? Czy po 75-latach będziemy mieli podobny scenariusz, gdzie Rosja, chce "ochraniać swoich w innych państwach"?

W 1939 roku, oficjalnie przyłączono zachodnią Ukrainę oraz zachodnią Białoruś w skład ZSRR, gdzie powstała Ukraińska SRR oraz Białoruska SRR. W oficjalnej historiografii ZSRR, wydarzenia przedstawiano jako wyzwoleńczy "pochód" na tereny zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi, które wchodziły w skład II RP.

Po 75 latach scenariusz z 1939 roku, jakby się powoli sprawdzał.

Rosja w 2008 roku, "pozwoliła na niepodległość Abchazji i Osetii Południowej".
Najlepiej pasuje porównanie do Osetii Płd, gdzie najprawdopodobniej Osetia Południowa połączy się z Osetią Północną i ta republika wejdzie w skład Federacji Rosyjskiej, jako Osetia.
Proszę spojrzeć na mapę. Krym to tylko przedsionek do dalszej ekspansywnej polityki Rosji W.Putina.
Wschodnie i południowe tereny Ukrainy, gdzie większość obywateli mówi językiem rosyjskim, również Putin może przyłączyć siłą do Federacji. Południowa Ukraina graniczy z Nadniestrzem, regionem autonomicznym Mołdawii, gdzie większość obywateli mówi językiem rosyjskim. Gdyby południowa Ukraina dostała się w ręce Władimira Putina, kwestią czasu byłoby wchłonięcia Nadniestrza przez Rosję.
Na Białorusi, która również graniczy z Ukrainą, 70% obywateli mówi po rosyjsku. Gdyby wypadki na Ukrainie potoczyły się po myśli "władcy Kremla", Putin nie zawahałby się pozbyć Aleksandra Łukaszenki i przyłączyłby Białoruś do Rosji, albo pozostawił Białoruś jako kraj zależny.
Tak samo z Łotwą, która graniczy z Rosją, gdzie 40% obywateli Łotwy to Rosjanie. Jakby Rosji udałoby się z Krymem, potem ze wschodnią częścią Ukrainy, Nadniestrzem, Białorusią, więc dlaczego nie miałoby się udać z Łotwą a nawet Estonią, również z Litwą, gdzie jest ponad 20% skupisko Rosjan i wziąć swoich rosyjskojęzycznych obywateli pod ochronę i przyłączyć zamieszkane przez nich tereny do Federacji Rosyjskiej.
Powoli Federacja Rosyjska staje się imperium, jak niegdyś ZSRR.
Zwycięzców się nie sądzi, tylko przegranych. Była dla przegranych faszystów Norymberga, ale dla zwycięskich komunistów z Kremla, zabrakło dla nich "Norymbergi".

Ktoś powie, że kraje nadbałtyckie należą do NATO i UE a świat im pomoże oraz nie pozwoli na agresję ze strony Rosji.

Czyżby.

Chyba każdy pamięta rok 1939 i świat też miał pomóc Polsce, a co wyszło wszyscy wiemy. Pamiętajmy, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak Rosja dostanie, czego chce, dlaczego nie miałaby wysuwać kolejnych niedorzecznych żądań np. wobec Polski i innych krajów.

Krym musi pozostać jako część Ukrainy, świat musi dać do zrozumienia Moskwie, że mamy rok 2014 i nikt nie chce światowego konfliktu, dlatego kraje zachodu zwłaszcza USA, muszą doprowadzić do wycofania wojsk rosyjskich z terenu Ukrainy, żeby jak najszybciej zakończyć konflikt (wojnę) o Krym, żeby walka o Krym nie rozpowszechniła się na inne terytoria i nie doszło do światowego konfliktu.




 

boleslaw40
O mnie boleslaw40

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka