Łewap Łewap
465
BLOG

Wszyscy jesteśmy "Maleszkami"

Łewap Łewap Polityka Obserwuj notkę 3

W filmie Anny Ferens i Ewy Stankiewicz pt. "Trzech kumpli" pada stwierdzenie, że Maleszka lubił dużo mówić, zwłaszcza na spotkaniach ze Staszkiem Pyjasem i Bronkiem Wildsteinem. W sytuacji kiedy przestawali go już słuchać, jak relacjonuje p. Sonik, stawał przed lustrem i gadał do tego lustra. Ludzie normalni tak nie robią, a on dawał upust swoim wywodom, w sposób typowy dla ludzi niezrównoważonych emocjonalnie. Nie chciałbym tłumaczyć Maleszki z jego niecnych czynów, ale równo pod sufitem to on nie miał. Moim zdaniem z resztą, współpraca z SB była dla niego niczym innym, jak właśnie gadaniem do lustra, gdzie mógł zaspokoić swój głód wypowiedzi. Myślę, że nie analizował swojego zachowania, sam nie umiał odpowiedzieć na pytanie dlaczego donosił. Powiem więcej, nie widział w tym nic nadzwyczajnego. Za wyjątkiem, wyjątkowego traktowania przez smutnych panów, którzy otoczyli go wyjątkową opieką. Przecież to właśnie dzięki nim nie wyleciał z piątego roku studiów, rzekomo.

Ale wracając do lustra, jak wiemy jest to ciekawy rekwizyt, używany przez nas właściwie codziennie. Widzimy w nim siebie, możemy podziwiać, patrzeć sobie w oczy, wyciskać pryszcze i Bóg wie co jeszcze. Ale jak widać, są tacy co lubią do lustra gadać nie tylko pić. O ile samym gadaniem do lustra krzywdy nikomu zrobić nie można, to jeśli tym lustrem okazał się jeden z wydziałów SB w Krakowie, to już całkiem co innego.

Zastanawiam się w jakich czasach dziś żyjemy. Czy nie jest tak, że piszemy na blogach bo lubimy sobie popisać? Czy zastanawiamy się nad tym, czy ktoś czyta nasze wpisy? Jeśli komentuje, to chyba czyta, albo komentuje bo też lubi pisać. Zastanawiam się, czy nie jest przypadkiem tak, że te wszystkie portale to są jak to lustro dla Maleszki. Każdy kto lubi gadać i pisać może to zrobić, właściwie bez żadnej przykrej konsekwencji. Ale czy napewno? Bo jeśli jest tak jak było, że w Polsce wciąż działają na naszą szkodę służby, to może się okazać, że jednak ktoś czyta nasze posty i to wnikliwie. Dlatego rodzi się pytanie, czy nie robimy komuś szkody, czy nie narażamy kogoś na straty lub potencjalne niebezpieczeństwo.

Zwróćcie uwagę na fakt, że w mediach głównego nurtu, wielu rzeczy, o których pisze się na stronach portali, nie mówi się głośno. Tam waży się słowa niezwykle skrupulatnie, nie bez racji wymyślił ktoś, że mowa jest srebrem a milczenie złotem. Wiele mądrych słów pada na tym forum, wielu mądrych ludzi daje wyraz swoim frustracjom. Niektórych nawet podziwiam, są naprawdę niezwykli. Jednak mądrym gadaniem Polski nie zmienimy, możemy ją zmienić tylko mądrym działaniem. Dlatego twierdzę, że tak naprawdę nie chcemy zmienić Polski, tak jak o tym dużo piszemy. Gdybyśmy chcieli to zrobić, to już dawno stałoby się to. Już dawno normą byłoby poszanowanie dla zasad, już dawno nie okradalibyśmy siebie nawzajem, nie rozmawialibyśmy o wolnosci słowa w Polsce, o kulejącej demokracji. Co tak naprawdę stoi na przeszkodzie? To my sami, wraz ze swoimi słabościami. To jest tak jak z rzuceniem palenia, trzeba to zrobić i po problemie, jeśli jednak nie chcemy tego zrobić to będziemy palić ile tylko się da, aż do chwili kiedy dowiemy się, że mamy raka, Ba, dla niektórych to i ten fakt nie stanowi przełomu.

Dlatego twierdzę, że wszyscy jesteśmy "Maleszkami", a tymi, którym wyrządzamy największą kszywdę jesteśmy my sami. Ograniczamy się do robienia rzeczy najprostrzych i mało efektywnych ponieważ tak jest najłatwiej. W jednym z tekstów T. Sakiewicz przytoczył słowa księdza, który opowiadał o cudach, w tym wypadku o chodzeniu po wodzie. Pada więc pytanie co Chrystus chciał przez takie czyny nam przekazać, powiedzieć. A chciał i moim zdaniem przekazał, tylko my tego nie odczytaliśmy właściwie.

A zdaje mi się to całkiem proste: musimy wierzyć, bo wiara czyni cuda i musimy zacząć robić rzeczy, z pozoru niemożliwe do wykonania.

Łewap
O mnie Łewap

Zdecydowany, uparty i wytrwały w dązeniu do celu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka