Z Pyrlandii, wieczorem ku rozwadze.
Mówią o potędze Polski, o bezpieczenńwie, o tym, że jesteśmy liderem....że wojna blisko granicy a my uzbrojeni po zęby.
Przekrzykują się, przerywają jedni drugim. Niewiele brakuje, by się POPisowo pobili. Rycerze dla ubogich...
Codziennienic nic ylko JAZGOT, po obu "zwalczających" się stronach tzw. sceny; nie kończąca się biegunka słowna.
Niechby jako zdeklarowani chrześcijanie i obrońcy tzw. wartości zastanowili się chwilę nad serwowanym nam medialnym show.
A moi sąsiedzi z Pyrlandii, praktyczni realiści, nie wierzą im w żadne słowa.
-Jestem przekonany, że te wszystkie straszne rzeczy, które zdarzają się na ziemi na naszych oczach - huragany, tsunami, trzęsienia ziemi, gwałtowne zmiany pogody, terroryzm, zagrożenie jądrowe, wojny i wieści o wojnie - wszystkie one świadczą o bliskim przyjściu Jezusa Chrystusa - mówi stary Poznaniak i cytuje…
"Gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże. " (Łuk. 21:31).
Wygląda na to, że we współczesnym świecie nie ma już miejsca na rozwiązania dyplomatyczne. Chcą wojny!
"Lepiej niechby zamiast w kółko powtarzanych bzdur o czekającym nas "menu Jana Chrzciciela" mieli na uwadze to,
"Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną. Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. " (1Tes. 5:3-4).
Tyle ku rozwadze ...
