Faszyzm podnosi głowę w Europie. Sprzedaż brunatnych koszul idzie w górę. Już nie tylko faszysta Orban i jego kumple ekstremiści z Jobbiku są u władzy. Polskę opanowali kaczyści, czyli katotalibowie i nacjonaliści. Nie dość, że antyunijni to jeszcze proamerykańscy. No i ten Kukiz'15 na doczepkę, to też jacyś prawacy. A w ogóle Europa Środkowa to nazizm, pogromy Żydów i imigrantów oraz nacjonalistyczna reakcja. Oto Słowacy nie chcą się ubogacać kulturowo i nie chcą uchodźców. Czesi też jakoś nie bardzo. W Skandynawii coraz więcej głosów, że może to ubogacanie nie jest wcale takie fajne jak mówili. Ale najgorsze stało się wczoraj. Francja - bastion lewactwa i multi-kulti - drży. Pełzająca dyktatura Marine LePen i Frontu Narodowego zaczęła się. Francuzi w obawie przed kebabem i falaflem wybrali nacjonalistów do samorządów. Mrok zapada nas światem, a Gwiazda Śmierci wisi nad horyzontem. Dobrze, że jest jeszcze Złota Kanclerz Tysiącletniej Rzeszy, która stoi na straży jedynej słusznej drogi, oraz media spełniające swą międzynarodową misję dezinformacji.