Zofia Grudnikówna Zofia Grudnikówna
243
BLOG

Mieszkanie dla Młodych, czyli „kamieni kupa”

Zofia Grudnikówna Zofia Grudnikówna Gospodarka Obserwuj notkę 1

 „Mieszkanie dla Młodych” przedstawiano jako prorodzinną pomoc dla młodych małżeństw kupujących pierwsze mieszkanie. W rzeczywistości to gigantyczna propagandowa bzdura. Mniejsza o to, że MDM wspiera osoby do 35 roku życia, kosztem reszty podatników. (Ciekawe, czy czterdziestoletnia kasjerka w osiedlowym Samie ucieszyłaby się, gdyby jej powiedzieć, że dopłaca do mieszkań młodego lekarza, aplikanta radcowskiego z żoną i magistra ekonomii z pierwszego piętra.)

By skorzystać z programu, trzeba spełnić skandaliczne warunki. Dopłata przyznawana jest tylko do kredytu na mieszkanie. Krótko mówiąc, rząd faworyzuje niefrasobliwych konsumentów zadłużających się, żeby zakupić większe, mieszkanie, niż ich stać. MDM to po prostu zakamuflowany sposób przepompowania publicznych pieniędzy (pardon, nie ma czegoś takiego jak „publiczne” pieniądze, to są nasze podatki!) do banków, za pośrednictwem naiwnych podatników. Żeby wyrazić się prościej: Kowalscy mają oszczędności na, powiedzmy, 22 000 złotych. Mają zdolność kredytową 178 000. W normalnym państwie kupiliby mieszkanko za 200 000 albo tańsze, bo jednak czuliby na plecach oddech 15-letniego kredytu. (Aby skorzystać z MDM, kredyt musi być na minimum 15 lat!) Jednak tutaj wkracza MDM i wspaniałomyślnie obiecuje sfinansować Kowalskim 22 000 wkładu własnego. Kowalscy biorą większy kredyt, niż gdyby mieli spłacać go sami – w końcu grzech byłby nie wziąć, skoro dają. Z kredytem 200 000 i oszczędnościami 22 000 kupują większe mieszkanie – zamiast przedmieścia biorą modną dzielnicę – a bank inkasuje z uśmiechem 22 kawałki odebrane różnym paniom kasjerkom z Samu.

Poza tym, MDM wspiera rynek pierwotny kosztem wtórnego. Kto powiedział, że dla małżeństwa z dzieckiem lepsze jest nowe, droższe mieszkanie od tańszego mieszkania np. 7-letniego? Albo w kamienicy, odkupionego od emerytki? Rzecz jasna, korzysta lobby deweloperskie.

Reasumując, MDM wspiera przede wszystkim banki, deweloperów i urzędników zatrudnionych w programie. Tracimy wszyscy, a także -  a może przede wszystkim – tytułowi młodzi, wrobieni w kosztowne kredyty.

Planowana jest rewizja programu, mam więc propozycję, jak rząd mógłby udzielić młodym prawdziwie wartościowej pomocy – zamknąć program i zostawić ich, na litość Boską, w spokoju. Poradzą sobie. Może nie kupią trzypokojowego loftu w centrum, ale będą odpowiedzialniejsi, wolni od nacisków i pewniejsi swojej sytuacji finansowej.

Niepokorna, myśląca pod prąd, zasadnicza.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka