Zofia Grudnikówna Zofia Grudnikówna
674
BLOG

Co może samorząd? Vol. 2. - Dekomunizacja

Zofia Grudnikówna Zofia Grudnikówna Polityka Obserwuj notkę 15

 Internet aż huczy, bo minister Sikorski urwał kawałek Chobielina na nową wieś Chobielin Dwór. Szkoda czasu na rozwodzenie się nad nowobogackim złym gustem. Chobielin Dwór nikomu specjalnie nie szkodzi, prawdopodobnie kosztował nas mniej, niż ośmiorniczki na jeden obiad. W kontekście „Dworu Chobielin” chciałam napisać o związanej z nim kwestii zmian nazw własnych. „Naprawę państwa trzeba zacząć od naprawy pojęć” mawia p. Korwin-Mikke za Konfucjuszem, przyjrzyjmy się więc naszym pojęciom.

 

Polska cierpi na zawał postkomunistycznych patronów ulic i instytucji publicznych. Ostatnio głośno było o niesławnej Hance Sawickiej, ale nie jest ona przypadkiem odosobnionym. Przykładowo w moim mieście upamiętniono sporo lewych bojówkarzy i działaczy robotniczych. Wspomnijmy tylko o Okrzei, Toporowskim i Mielczarskim. Ci nie budzą oczywistych skojarzeń, bo mało komu chce się szukać ich biogramów, ale już nazwy „Pierwszego maja” czy „1905 roku” są dość oczywiste. Czerwona propaganda ma się świetnie.

Osobnym problemem są nazwy w narracji martyrologicznej. Wydaje mi się, że w budowaniu tożsamości narodowej bardziej przydatne jest upamiętnianie króla Jana III Sobieskiego albo petyhorców (a? kto wie, co to za jedni?), niż Pamięci Ofiar Katynia. A może by tak skwer przemianować na Wiktorii Smoleńskiej? Komu dziś miejscowość Smoleńsk kojarzy się z niepokonaną potęgą Rzeczypospolitej?

Wbrew pozorom, zmiana nazwy jest dość prosta. Może dokonać tego uchwałą organ gminy. Warto zwrócić uwagę radnym na problem komunistycznych nazw. Równocześnie chyba wielkie akcje w rodzaju "Hanka nie moja wybranka" niepotrzebnie tylko popularyzują czerwonych, lepiej zmianę przeprowadzić spokojnie, po cichu. Wydaje mi się, że lepiej zainteresować problemem sąsiadów z tej samej ulicy, niż reklamować na pół kraju komunistyczne osobistości. Również IPN stara się systematycznie informować gminy o „zasługach” patronów ulic, ale również mieszkańcy mają prawo zwracać się do władz samorządowych. Czy nie czuliby się Państwo lepiej, wpisując w formularzach nazwisko osoby mającej rzeczywiste zasługi dla nauki, oręża czy sztuki, zamiast nazwiska przedwojennego członka KPP?  Może dobrą okazją do przemianowania swojej ulicy byłaby nadchodząca zmiana obowiązujących dowodów osobistych?

 

Niepokorna, myśląca pod prąd, zasadnicza.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka