Grzegorz P. Grzegorz P.
401
BLOG

Rybiński - ... ekonomista

Grzegorz P. Grzegorz P. Polityka Obserwuj notkę 2

Wybitny akademik, ... ekonomista, marny polityk. Krzysztof Rybiński w dzisiejszym Kontrwywiadzie RMF FM podzielił się swoimi spostrzeżeniami na tematy wszelakie. Jest więc trochę o przyszłości, jest trochę o stanie świadomości polskiego społeczeństwa. Wszyscy słuchamy słów profesora kiwają głową z aprobatą, bądź kręcąc z niedowierzaniem. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, gdyż dzisiejsze słowa nijak nie przystają do tego, co bohater tej notki głosił dwa lata temu.

Do niedawna Krzysztof Rybiński był orędownikiem tezy o "złotej polskiej dekadzie", gdzie w latach 2011-2020 Polska doświadczyć miała "najlepszego okresu prosperity dla polskiej gospodarki w całej jej nowożytnej historii". Filarem tego okresu miały być kreatywne społeczeństwo, którego odpowiednie zagospodarowanie będzie możliwe dzięki decyzjom rządzących dotyczących inwestycji infrastrukturalnych budowanych za unijne pieniądze. Dzisiaj z wielu różnych przyczyn tez o "złotej polskiej dekadzie" Rybiński już nie powtarza. OK, ma prawo do ewolucji poglądów i zmiany zdania. Do tej pory "sprawcami" nowej optyki profesora byli rządzący, którzy nie reformowali w myśli neoliberalnego skrzywienia bohatera tej notki. Sromotne baty w wyborach do Senatu, jakie dostał Krzysztof Rybiński od Marka Borowskiego sprawiły, iż społeczeństwo również dołączyło do tej kategorii: "Polacy, wybierając do Sejmu, Senatu, nie kierują się programem wyborczym, tylko kierują się tym, kto się ładniej uśmiecha, kto ma znane nazwisko albo lepiej zawiązany krawat. No to będą krawaciarze w Sejmie, a nie mądrzy ludzie. Trudno, takie życie, taki kraj".  Dzisiaj tez o złotej dekadzie w ustach profesora już się nie uświadczy. Za to pełno w nich kwestii wieszczących katastrofę, załamanie gospodarcze i dramatyczny spadek jakości życia Polaków.

No cóż, jakie społeczeństwo, takie jego losy - prawda, panie profesorze? A jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś tu jest nie tak. Dwa lata od sformułowania tezy o złotej polskiej dekadzie, a profesorowi dratatycznie zmienia się optyka. Porażka wyborcza i rozszerzenie kręgu podejrzanych i winnych. Pan profesor rzuca bon motami na lewo i prawo, formułuje śmiałe tezy, dla wielu uważany jest za autorytet warty słuchania. A ja się zastanawiam, co się takiego wydarzyło, że w dwa lata można formułować tak różne stwierdzenia? Co się stało, że można w mediach formułować tak różne projekcje przyszłości i ciągle być słuchanym? Słyszałem, że nauczycielem akademickim profesor jest bardzo dobrym. Ostatnie wybory udowodniły, że politykiem jest bardzo kiepskim. A jakim jest ekonomistą? W tym przypadku zostawiłem trzy kropki - każdy na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sam. Mając na uwadze różne projekcje dotyczące przyszłości i brak konsekwencji w prognozowaniu, zdanie mam wyrobione. A Wy?

 

 

Grzegorz P.
O mnie Grzegorz P.

Sign by Danasoft - Get Your Free Sign

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka