gschab gschab
600
BLOG

Afera? - nawet nie aferka

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 1

Dzisiejsza Gazeta Wyborcza publikuje informacje o objęciu przez ABW, śledztwem Jarosława Wałęsy. Sprawa miała dotyczyć jego domniemanych powiązań ze znanym trójmiejskim gangsterem Zacharem. Robi się z tego aferę, informując jakoby macki pisowskich służb specjalnych oplatały syna byłego prezydenta, tak aby poprzez niego dotrzeć do Lecha Wałesy.

Powodem rozpoczęcia śledztwa miała być informacja jakoby Jarosław Wałesa spotykał się z gangsterem oraz, że istnieje wspólne, wykonane w niejasnych okolicznościach, zdjęcie obu panów. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma za zadanie rozpracowywać sprawy na najwyższym szczeblu, zagrażające interesom kraju. Nie jest zatem niczym dziwnym fakt, że w sytuacji gdy pojawia się (nawet domniemane) połączenie gangstera z prominentnym politykiem, synem byłego prezydenta wszczyna się postępowanie. Prowadzone śledztwo ma za zadanie wyjaśnienie sprawy i dopiero po zebraniu odpowiednich materiałów stawiane są (lub oddalane) zarzuty, taka jest praca i obowiązki ABW. Biorąc pod uwagę to, iż politycy spotykają się z bardzo wieloma, często nie znanymi sobie osobami, bywają na różnych imprezach gdzie nie jest trudno spotkać kogoś, z kim świadomie by się nie spotkali, zawsze istnieje możliwość bycia na wspólnym zdjęciu z jakimś gangsterem czy oszustem, a nawet szpiegiem. Taka jest specyfika zawodu polityka, co zresztą nie raz skutkowało oskarżeniami pod adresem różnych osób o „niewłaściwe” kontakty. Bez względu na to jak człowiek nie byłby ostrożny nie da się uniknąć całkiem spotkań z osobami, których konduita może rzutować na opinię polityka. Nie mniej jednak, nawet uwzględniając tę specyfikę życia polityków ABW ma obowiązek sprawdzać czy za, z pozoru niewinnym i przypadkowym, spotkaniem nie kryje się jakaś niecna działalność. Po to została między innymi powołana.

W sprawie Jarosława Wałęsy wiadomości nie potwierdziły się, sprawa zamknięta.

Natomiast to czy szef ABW miał prawo informować premiera o toczących się postępowaniach (uważam, że tak), oraz czy premier i jego otoczenie te sprawy chcieli jakoś wykorzystać? – to już zupełnie inna sprawa. Niewątpliwie Janusz Kaczmarek jako osoba osobiście zainteresowana nie jest najbardziej wiarygodnym źródłem informacji, choć przecież nie oznacza to, że jego enuncjacje są nie prawdziwe. Przemawia do mnie informacja o chęci „dobrania się” do Lecha Wałęsy ale czy to od razu afera? – wiadomo że były premier z byłym prezydentem wręcz organicznie się nie znoszą, gdyby to Jarosław Kaczyński zainicjował cała sprawę, wówczas byłoby to delikatnie mówiąc nadużycie ale jeżeli było to rutynowe działanie ABW to politycznym grzechem zaniechania można by nazwać nie wykorzystania ewentualnych, niekorzystnych dla Wałesy, wyników prowadzonego śledztwa.

Bez wątpienia za rządów PiS-u wzmocniła się pozycja służb specjalnych i ich powiązanie z rządem, nie mniej jednak akurat ta „afera” jest raczej drobną aferką. Jeżeli w ogóle nią jest.

 

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka