gschab gschab
1888
BLOG

Czeka nas Wielka Emigracja czyli kto stoi ten się cofa

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 27

 

W historii naszego kraju były okresy gdy Polacy masowo wyjeżdżali za granicę. Powody były różne ale podstawowe to przyczyny polityczne oraz ekonomiczne. Zawsze odbijało się to negatywnie na kondycji państwa gdyż osoby emigrujące to przeważnie te najbardziej mobilne, mogące swoja praca i intelektem zapewnić byt sobie oraz najbliższym w nowym kraju. Uogólniając, wyjeżdżają jednostki wartościowe, które zostawszy w Polsce byłyby elementem społeczeństwa, mającym wpływ na rozwój kraju i jego kondycję gospodarczą, kulturalną i polityczną. Przeważnie są to osoby dosyć młode, mające przed sobą karierę zawodową. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy ci, którzy pozostali to obywatele drugiej kategorii lub tacy, którym akurat wiedzie się dobrze, nie mniej jednak masowa emigracja oznacza znaczący ubytek potencjału społecznego, intelektualnego czy gospodarczego.

Mamy obecnie globalny kryzys, ponoć – jak wieszczą fachowcy, nadchodzi kolejna fala, silniejsza od obecnej. Okres taki jest doskonałym czasem na reformowanie gospodarki, wprowadzanie zmian, które często niepopularne są konieczne aby za parę lat kraj mógł stanąć „na nogi” i skutecznie konkurować z innym, których stopień rozwoju jest wyższy. Szczęśliwie udało nam się w miarę bezboleśnie przejść przez ustni kryzys co dało rządzącym asumpt do chwalenia się swoimi osiągnięciami i kondycja polskiej gospodarki. Dotychczasowe „raje” emigracyjne dotknięte skutkami recesji przestały być tak atrakcyjne dla Polaków szukających chleba za granicą. Choć Ci którzy mieli tam stałą pracę i dali się poznać jako fachowcy w swojej dziedzinie bardzo kryzysu nie odczuli, nie mniej jednak spora część osób pracujących na czarno, wykonujących niskopłatne prace straciło (przynajmniej częściowo) swoje źródło utrzymania.

Ogarnięte kryzysem Niemcy, Irlandia, Wielka Brytania itd., wzięły się ostro do reformowania swoich gospodarek, wprowadzają niezbędne reformy, ograniczają zadłużanie się na przyszłe lata. Choć działania te trwają niezbyt długo, już widać pierwsze oznaki pozytywnego wpływu tych decyzji na gospodarkę.

U nas od kilku lat powtarza się jedynie co należy zrobić, same założenia i pomysły są nawet dobre, jednak albo brak ich realizacji albo gdy już dojdzie do tworzenia ustaw, wówczas powstają buble prawne, które zamiast wprowadzać reformy jedynie gmatwają sytuacje. Nie ma co wierzyć w obietnice premiera o przyspieszeniu, ostatecznie rząd w tej samej konfiguracji politycznej, z tym samym prezydentem robił mało do tej pory, dlaczego więc nagle miałby zacząć robić dużo i dobrze?

Proporcje zarobków w Europie Zachodniej i Polsce są podobne, u nas najniższa pensja to 1200 zł, tam 1200 euro, różnica polega na tym, że za 1200 euro da się przeżyć za 1200 zł nie (to kwota jak mawiają niektórzy za duża aby umrzeć, za mało aby żyć). Rodzina czteroosobowa spokojnie da sobie radę mając dwie najniższe pensje, u nas z dużym trudem. Nie wspomnę już o takich podstawowych aspektach jak dostęp do mieszkań, czy wyjazdów urlopowych, dla Polaków w kraju (mam na myśli tych zarabiających niewiele) praktycznie niedostępnych.

Kraje zachodnie, reformujące swoją gospodarkę, już niedługo znów będą potrzebowały ludzi do pracy, znów przed wieloma Polakami otworzy się szansa na życie „na zachodzie”, na pracę często poniżej swoich kwalifikacji jednak za wynagrodzenie umożliwiające życie bez szaleństw ale na poziomie godnym ludzi w kraju cywilizowanym, pracę dającą szansę na przeżycie po przejściu na emeryturę.

U nas pewne jest jedynie zadłużanie się na przyszłe lata oraz to, że emerytura będzie (w najlepszym razie) głodowa. Mądrzy ludzie mówią, że jak chcesz mieć przyzwoitą emeryturę, musisz sam o nią zadbać, odłożyć na przyszłe lata, a z czego ma odłożyć ten co zarabia 1200 zł?

Jest ostatni moment na dokonania w Polsce gruntownych reform, takich które zapewniłyby za lat parę poziom życia obywateli na poziomie choćby zbliżonym do poziomu krajów zachodnich. Jeżeli tego nie zrobimy już niedługo zaczną się masowe wyjazdy Polaków za granicę, tych Polaków którzy bardzo przydaliby się w kraju, tych którzy mają pracować na wszystkich emerytów, tych którzy mogą otwierać w Polsce firmy, płacić u nas podatki, może zatrudniać innych, tych którzy często zdobyli wykształcenie ale wolą pracować na przysłowiowym zmywaku za pieniądze dające możliwość w miarę spokojnego życia. Nie ma co oczekiwać, że chęć życia w Polsce przeważy nad pustym garnkiem, szczególnie gdy jeszcze w pokoju obok (w mieszkaniu u rodziców) płacze dziecko.

Za lat parę w naszym kraju zostaną emeryci, bogacze oraz ci którym nie udało się z różnych powodów wyjechać. Natomiast ogromna część społeczeństwa, ta część która powinna akurat w Polsce poprzez swoją pracę wyrabiać produkt krajowy brutto, będzie dorabiać się za granicą. Licząc, że do Polski wrócą może na emeryturze.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka