Jest takie przysłowie.
Kto z kim przystaje takim się staje.
Obaj przystawali z Komorowskim.
A byli. Jeden biznesmen nadzieją Polskiego Biznesu na poprawienie warunków. Słynna komisja Przyjazne Państwo.
Po tym jak zaczął się mocniej zadawać z Komorowskim to skończył jako taki przysłowiowy "Cham"
Teraz tą sam zespół chorobowy można zauważyć u co by nie było profesora.
Nałęcz Palikocieje a może właśnie to nie jest Palikocienie.
To jest Bronkowanie. W okresie kampanii wyborczej gdy Komorowski musiał więcej mówić więcej się poruszać to Polacy zobaczyli jaki jest jego stan intelektualny i mentalny. Słynne BRONKI.
Potem było jeszcze gorzej siadania, zabieranie kieliszków.
Jednym słowem to nie Palikot i Nałęcz są z natury "Chamami" czy czymś co można określić jako takim zachowaniem.
To jest niestety wpływ Komorowskiego i jego otoczenia.
Co najwyżej można zarzucić iż Palikot i Nałęcz są słabi psychicznie i podatni na manipulacje.