Nie prowadzę kampanii żadnej partii, a jak będę głosował, to inna sprawa, o tym będę potem mówił.
Władysław Bartoszewski, członek Komitetu Honorowego Bronisława Komorowskiego w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Niby wszystko w porządku. Wsparcie dla kandydata na prezydenta nie jest wsparciem dla partii, dzięki której jest się ministrem. Tylko dziwne to poparcie skoro zapowiada się publicznie, że o własnym krzyżyku na karcie wyborczej się milczy (tymczasowo). Chyba mnie na ten przykład, okłamywano na studiach politologicznych, że komitety honorowe są od zachwalania, reklamowania i jak najszerszego popierania kandydata. Komitety pewnie tak, ale jego członkowie już niekoniecznie.
Apolityczność nasza krajowa.