Lucem fero Lucem fero
939
BLOG

Chyba jestem pandeistą.

Lucem fero Lucem fero Kultura Obserwuj notkę 7

W życiu każdego myślącego przychodzi moment wątpienia. Jednym z obszarów wątpienia jest religia- przeszedłem już niezdrowy i głupawy etap ateizmu i doszedłem do pewnych wniosków, które przedstawiam poniżej. Post factum dowiedziałem się, że to ma nawet jakąś nazwę. Bez zbędnego wstępu, zapraszam:

Tysiące lat temu na pewnym etapie ewolucji człowieka pojawiła się idea siły wyższej, niewidzialnego demiurga może nie tyle całej rzeczywistości co pewnych niewytłumaczalnych zdarzeń (jak niektóre zjawiska przyrodnicze). Mimo iż był to przedrozumowy etap poszukiwania bóstwa to nie sposób nie dostrzec geniuszu tej pozornie prymitywnej myśli, że oto poza tym co namacalne musi istnieć jakaś sprawcza siła odpowiadająca za to czego nie potrafimy wytłumaczyć. O ile więc sama przyczyna tych poszukiwań i przemyśleń była bardzo prozaiczna, o tyle należy docenić sam fakt refleksji, zastanowienia i próby wyjaśnienia, czyli najprościej mówiąc kolejnych przejawów bycia „zwierzęciem rozumnym”.

Jakościowy przeskok tych poszukiwań pokazują nam już początki filozofii greckiej. Człowiek rozumny obserwując i opisując zjawiska odkrywa kolejne prawa rządzące otaczającym go światem. Opisuje prawa fizyki, zależności matematyczne, zaskakującą złożoność otaczających go istot żywych i dostrzega, że cały ten system skorelowanych zależności, współpracujących praw nie może być dziełem przypadku i musi mieć rozumną przyczynę.

To właśnie jest moim zdaniem argumentum certum tezy istnienia Boga. Nie jest tutaj istotne, czy nazwiemy tę praprzyczynę praw Rozumem, Pierwotną Zasadą, Przyrodą, Bogiem, czy imionami wielu bóstw- to zwykłe zabawy semantyczne, które po obdarciu ze swoich historycznych i teologicznych otoczek służą nazwaniu jednego i tego samego, czyli stwierdzenia, że złożoność, doskonałość i niezmienność praw rządzących naszym uniwersum nie może być dziełem przypadku i musi mieć jakąś jedną, rozumną, najdoskonalszą przyczynę, która przejawia się w tym co możemy obserwować i opisywać.
Naturalnie powyższa teza pozwala wysuwać kolejne założenia w zakresie metafizyki , czego przykładem są np. transcendentalia. Przejawiające się w „zjawiskowości” doskonałe idee dobra, czy piękna są dla człowieka równie ważne co sam fakt istnienia Boga. Ich świadomość determinuje nasz obraz świata, sposób rozumienia i poznawania, a co za tym idzie nasze postępowanie i życie.

W tym miejscu uwidacznia się szkodliwa, a równocześnie już u podstaw bezrefleksyjna postawa ateistów.
Z jednej strony ateista uzurpuje sobie prawo do wyższej jakościowo zdolności rozumowego poznawania rzeczywistości. Ma o tym świadczyć odrzucanie i wyśmiewanie wspomnianych przeze mnie form kultu, a więc pewnej otoczki, która pozwala przeciętnemu człowiekowi na przyswojenie czysto filozoficznych tez. Jak bowiem pisze Hegel  religia w sposób wyobrażeniowy wyraża tę samą prawdę, którą filozofia wyraża w sposób pojęciowy.
Z drugiej strony brak u ateistów próby poszukiwania tej Rozumnej Przyczyny wszechrzeczy, której istnienie- jak już wskazałem na początku- jest niemal pewne ze względu na  matematyczny porządek naszego uniwersum w skali tak makro jak i mikro.

Brak też refleksji nad skutkami takiej postawy- skoro bowiem przyjmujemy iż nie ma żadnych praw nadrzędnych, obiektywnych i pierwotnych to jak możemy przyjmować za bezwzględnie pozytywne takie wartości lub stany rzeczy jak życie, dobro, prawda. W tym świetle są one jedynie wytworzonymi przez człowieka abstrakcyjnymi (w zakresie idei, a nie stanów rzeczy oczywiście), nieistniejącymi w gruncie rzeczy pojęciami, które w różnych sytuacjach, czy uwarunkowaniach okazują się mniej lub bardziej przydatne. Nie stanowią jednak czegoś, czego nie można relatywizować, negować i redefiniować.
A contrario wiara w Rozumną Przyczynę, próba rozumowego opisania tejże, pozwala oprzeć cywilizację na pewnych stałych i niewątpliwie pozytywnych wartościach.

Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że zadaniem filozofii jest poszukiwanie i udzielanie rozumowych odpowiedzi na fundamentalne pytania niezależnie od tego jak bardzo odpowiedź mogłaby być niebezpieczna. Filozofia nie powinna formułować odpowiedzi takich lub innych ze względu na ich użyteczność.
Nie zmienia to jednak faktu, że pewne dyskusje w filozofii pozostają nierozstrzygnięte. Nie czuję się władny do orzekania o istnieniu Boga skoro dyskusje na ten temat z niezadowalającymi wynikami prowadziły takie postacie jak chociażby Frederick Coplestone z Bertrandem Russellem. Ten i zapewne wiele innych przykładów doskonale pokazuje, że zarówno wszechstronna wiedza z zakresu filozofii i doskonała  umiejętność logicznego rozumowania nie pozwalają na rozstrzygnięcie pewnych kwestii.
Stąd też, bardzo niechętnie, ale mimo wszystko stawiam tezę, że na pewnym etapie, na którym rozstrzyganie pewnych problemów jest kwestią fundamentalną, a równocześnie nierozwiązaną, filozofia powinna odwołać się do argumentu użyteczności.
Dla osoby wierzącej wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się rozum. Nie jest to jednak cała prawda- filozofia może i powinna oferować ludziom to co zdołała wypracować w zakresie metafizyki. Jedyny argument, który przytoczyłem za tezą o istnieniu Boga jest na tyle prosty, ale równocześnie trudny do obalenia i znajdujący oparcie w rozumie, że mogą go przyjąć osoby, którym na pewnym etapie przestają odpowiadać ramy wiary narzucone przez poszczególne religie. Rozumna Przyczyna opierająca się na dwóch filarach- wiary i rozumu to coś co w czasach odrzucania wiary i negowania wartości staje się niezbędne.

W czasach tak silnego antropocentryzmu przed szereg wysuwają się- obok kwestii istnienia Boga- inne problemy. Chodzi mi o kwestię istnienia duszy. Istnienie duszy oczywiście jasno i wprost wynika z istnienia Boga, stąd też kwestia istnienia Boga pozostaje nadrzędna, niemniej wśród „niedzielnych” ateistów równie często słyszy się o jednym i drugim, ale jako źródło zabobonu wiary w Boga wskazują oni strach wierzących przed śmiercią, która definitywnie kończy żywot jednostki ludzkiej. Ponadto współczesny antropocentryzm każe ludziom wierzącym („niedzielnym” wierzącym dodajmy) częściej się martwić o to czy w ogóle będą (jako jaźń) kiedy już ich nie będzie, a już mniej o to czy i jaki jest Bóg. Te kwestie oczywiście są ze sobą nierozerwalnie związane i się przenikają- nie sposób rozpatrywać jednej bez drugiej.

Rozważmy najpierw tezę o nieistnieniu Boga, ale istnieniu duszy człowieka. Niematerialna  dusza byłaby, więc jedynym metafizycznym, zapewne wiecznym elementem uniwersum. Przyjęcie bowiem tezy o niematerialnej i śmiertelnej duszy byłoby absurdalne. Równie dobrze „śmiertelne” mogłoby być niematerialne acz obserwowalne prawo grawitacji, czy prawa matematyczne.  Obserwacja podpowiada nam, że to co niematerialne (nienamacalne) jest równocześnie niezmienne i wieczne. Skoro więc dusza byłaby wieczna musiałaby mieć pierwotny charakter względem powstałego świata, który przecież „sam z siebie” nie powstał. W tym miejscu zataczamy koło i dochodzimy do momentu, w którym przyjecie tezy o Pierwotnej Rozumnej Przyczynie jest niezbędnym elementem.
W świetle Rozumnej Przyczyny nietrudno przyjąć tezę o nieśmiertelnej, niematerialnej duszy człowieka, która byłaby najdoskonalszą emanacją tejże Rozumnej Przyczyny. Skoro bowiem człowiekowi rozumnemu jako jedynemu gatunkowi dane jest  odkrywać opisywać i rozumieć zależności otaczającego go świata, skoro mamy zdolność do introspekcji, wątpienia (dubito ergo cogito, cogito ergo sum) i domniemywania o istnieniu czegoś niematerialnego to jakiś element tej niematerialności (nienamacalności) musiał w nas zostać zaszczepiony. Moim zdaniem jest nim właśnie dusza.

Tyle moich wniosków, które jak powoli odkrywam są powyrywanymi kawałkami z różnych filozofów. Dodaje to otuchy bo okazuje się, że nie jestem sam z „moimi” pomysłami. Nie jestem jednak jakimś fanatycznym wyznawcą powyższych poglądów i z chęcią przeczytam, jak Wy na to patrzycie.

 

Wpis również na lucemfero.wordpress.com

Lucem fero
O mnie Lucem fero

www.maszprawo.org.pl www.laudator.net W trosce o mowę ojczystą nie używam słów: peowski, pisowski, cyngiel, skompromitować (lista uzupełniana)   MŁODZI NA SALONIE: (posprzątane)  Dr. Stolzmann xsior gw1990 Mida Bartosz Wasilewski Novalijka Ochlapczyca Jacek Tomczak Arek Mroziński Disabled: marcin_1989 Zetor Dominik Ostrzechowski cryan Blodeuwedd maxim.  SaraTurner Pisz jeśli cię tu nie ma. (Lub jesteś nadprogramowo :-)) --> JUTUBY POLITYCZNE: +Pan Schetyna wita Czesia +Sejm VI kadencji +Znajomość ang. Wojtka Olejniczaka +Schetyna dowcipkuje o ubezpieczeniach +Kalisz o Charkowie ----------------------------- Odwiedzających i komentujących uprasza się o kulturalne zachowania zgodne z zasadami higieny i przepisami BHP. Pogotowie hydrauliczne: #gg 2014506 ----------------------------- Od 3.05.07-14.05.10 104 notki i 35400 wejść. Od 14 V AD 2010: ----------------------------- Tutaj strudzony wędrowcze uświadczysz pokarmu dla duszy: "Może Polskę powinno się podzielić. Jedna część zamknięta, katolicka, biała, druga otwarta, tolerancyjna, różnorodna. Zróbmy podział kraju, ja nie widzę szans porozumienia, ani nawet szans dialogu." Ras Fufu "PiS wszedł w buty partii totalitarnych, partii władzy i aparatu, że tylko hasła i retoryka bogoojczyźniana odróżnia ją od matki, nieboszczki PZPR." Azrael "Nie wierzcie frustratom czy dewiantom psychicznym, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie" Władysław Bartoszewski "Stało się dla mnie jasne, że jego wizja budowy lepszej Polski, której zaufały miliony Polaków, okazała się jednym wielkim oszustwem. Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - >>przestać uważać bydło za niebydło<<." Władysław Bartoszewski "To [PiS] jest nadal organizacja quasi militarno-sekciarska, wodzowska." Jerzy Baczyński w 'Puszce Paradowskiej' 09.12.07 "Robiło się niedobrze, kiedy człowiek słuchał pani Kempy. To bita chamica, prymitywna.[...] Staram się używać i dobierać bardzo łagodnych słów." Tomasz Wołek 07.12.07 Nadal uważam, że POdkreślanie liter "PO" w każdym naPOtkanym wyrazie jest przejawem skrajnego debilizmu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura