Hela z kurnej chaty Hela z kurnej chaty
653
BLOG

Alkoholizm - czyj to problem?

Hela z kurnej chaty Hela z kurnej chaty Polityka Obserwuj notkę 32

W Polsce istnieje duże przyzwolenie na picie przy każdej okazji… poczynając od pępkowego (jest przysłowie "dziecko nie opite - dziecko chorowite"), a na stypie kończąc. Pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami jest całe mnóstwo sprzyjających nadużywaniu alkoholu okoliczności. Można oblewać zmianę mieszkania, awans, dobry i zły nastrój… Pije się w miłym towarzystwie i z nudów… do lustra. Nie wypada odmówić wychylenia okolicznościowego toastu za(miast) zdrowie(a) …

Alkohol jest wdzięcznym towarzyszem wszelkich zabaw i spotkań w gronie rodzinnym, a także bliższych i dalszych znajomych. Zdecydowanie polepsza nastrój, rozjaśnia umysł (podobno) i oczywiście rozluźnia napięte mięśnie. Wydaje się więc szybkim i dostępnym sposobem także na codzienny stres… Ma tylko jedną wadę – uzależnia.

Ktoś, kto zaczyna popadać w alkoholizm, coraz częściej myśli o tym, kiedy wreszcie będzie mógł się znowu napić. Z początku nie widzi w tym nic niepokojącego, a nawet uważa, że znakomicie wie, co robi i ma nad wszystkim pełną kontrolę. Jednocześnie wyszukuje okazji do coraz częstszego picia, a w towarzystwie pogania kolejki – no to teraz na drugą nogę – komentuje polewając sobie i innym… Przy czwartym kieliszku traci rachubę, na którą nogę pije, przy piątym zaczyna mieć problem z ustaniem na obu… w końcu wychodzi na czterech, o ile wcześniej nie zaśnie pod stołem…

Po pewnym czasie, gdy inni zauważą, że pije zbyt często i zbyt dużo, zaczynają się powoli od niego odsuwać… bo nie chcą mieć problemów z pijakiem.

W tym samym czasie nadmierne picie zauważają także bliscy. Początkowo starają się przemówić alkoholikowi do rozsądku. Gdy to nie skutkuje, zaczynają się kłótnie, potem grożenie, stawianie coraz bardziej rygorystycznych warunków.

Jak najbardziej pijak z rana obiecuje poprawę, a wieczorem… znowu jest pijany. Najczęściej taka sytuacja kończy się współuzależnieniem, czyli nieustannym martwieniem się o alkoholika, który cały czas pragnie jedynie alkoholu.

Pijacy są bardzo podejrzliwi i nieustannie kontrolują swoje żony, ponieważ żyją w głębokim przeświadczeniu, iż są zdradzani. Potrafią nieustannie nękać swoje połowice szczegółowymi pytaniami, co robiły, że przyszły po pracy pięć minut później niż zwykle... Odgrażają się przy tym, że jak tylko dopadną tych *****, to im ***** i tobie też, ty *****(można samodzielnie uzupełnić brakujące wyrazy, ale niekoniecznie).

Bywa też tak, że jedno ze współmałżonków (najczęściej żona) odchodzi – zwykle wtedy ma już dosyć wszystkiego i nie ma już siły, ani chęci dalej „współczuć” pijakowi. 

Jeśli alkoholik ma dzieci, to i one nie mają łatwego życia z pijanym ojcem (i niestety coraz częściej matką). Bywa, że zachowuje się agresywnie wobec nich. Najczęściej jednak trudno z nim o jakikolwiek kontakt. Nie mogą też liczyć na jego pomoc i wsparcie w różnych, niekiedy krytycznych sytuacjach.

Alkoholik ma problemy z utrzymaniem stałej pracy. Gdy jego pracodawca zauważy stan, w jakim pojawia się w firmie, a także jakość jego pracy, najczęściej go zwalnia, albo przesuwa na mniej odpowiedzialne stanowisko…

Alkoholizm jest niewątpliwie nie tylko problemem osoby, która pije, ale dotyka również jej bliskich, znajomych i współpracowników. Dlatego jest on określany jako problem społeczny. Ostatecznie nie wiemy, jakie są koszty psychologiczne i ekonomiczne nadużywania alkoholu w naszym kraju. Możemy oszacować liczbę wypadków na drogach, spowodowanych przez pijanych kierowców Znane są też kwoty przeznaczane w każdym roku na przeciwdziałanie alkoholizmowi i leczenie osób uzależnionych. Ile jednak tracą poszczególne firmy na zaniedbanej przez alkoholika pracy? Jaka jest cena nieprzespanych nocy przez bliskich, którzy najpierw na alkoholika czekają, a który po przyjściu do domu zwykle się awanturuje lub wymaga natychmiastowego odtrucia? - tego nikt nie jest w stanie policzyć...

W jaki sposób pomóc alkoholikowi, który ostatecznie czuje się nieszczęśliwy, rozżalony, skrzywdzony i w końcu winny, że pije? - przede wszystkim pozwolić mu, by odczuł skutki swojego picia. Nie chronić, go przed żadnymi konsekwencjami, wynikającymi z nadużywania alkoholu - choćby bałaganem, jaki zostawia po sobie, gdy jest nietrzeźwy - tym dookoła niego i tym, który dzieje się w jego życiu...

 

Decyzja o zaniechaniu picia jest osobistym wyborem osoby uzależnionej. Tak naprawdę alkoholik przestaje pić tylko i wyłącznie dla siebie, a nie dla kogokolwiek innego. Musi jednak zrozumieć trzy rzeczy:

1) najpierw to, że jest alkoholikiem,

2) następnie, że jest to tylko i wyłącznie jego problem, za który jest on odpowiedzialny,

3) w końcu, że nikt nie jest w stanie mu pomóc, jeśli on sam nie będzie tego chciał.

e-mail: helazkurnejchaty@wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka